Kamienica przy Hetmańskiej: Mieszkańcy bali się "czyścicieli kamienic"

Bali się, że po przejęciu kamienicy przez nowego właściciela, ten będzie chciał ich wyrzucić z mieszkań. Strach był spowodowany tym, że w Poznaniu wcześniej działali tzw czyściciele kamienic.

Najpierw, pod różnymi pretekstami odłączali gaz, wodę, prąd, tak by pozbawić lokatorów mediów niezbędnych do normalnego funkcjonowania. Zdarzały się także przypadki zalewań mieszkań, wyrywania drzwi, czy wybijania okien. Ostatecznie domy, w których ''działali'' zostawały opuszczone.

W tym przypadku gaz odłączono podczas największych mrozów. Mieszkańcy nie mieli przez to ciepłej wody (ogrzewana była w junkersach) i nie mogli przygotować posiłków. Jednak okazało się, że nie było mowy o tym, by właściciel chciał się siłą pozbyć lokatorów.

- Po prostu, po przejęciu kamienicy i sprawdzeniu dokumentacji okazało się, że nie prowadzono tam żadnych obowiązkowych przeglądów – wyjaśnia Jarosława Ejsymond z Nieruchomości Wielkopolski. Gdy na miejsce przybyła ekipa gazowników, to stwierdzili, że w niektórych pomieszczeniach stężenie gazu jest tak wielkie, że groziło wybuchem. - Dlatego musieliśmy zamknąć zawór – dodaje Jarosława Ejsymond. Mieszkańcy próbowali jeszcze sami naprawić instalację, ale nikt odpowiedzialny nie podpisał protokołu odbioru.

- Dlatego musieliśmy sami zlecić jej odnowienie – wyjaśnia przedstawicielka Nieruchomości Wielkopolski. Prace zakończyły się w piątek. We wtorek ma zostać przeprowadzony przegląd kominowy, a później odbędzie się próba szczelności. - Jeśli będą miały one pozytywne wyniki, to w najbliższych dniach mieszkańcy znów będą mogli korzystać z urządzeń gazowych – dodaje Jarosława Ejsymond.

Wyjaśnia, że nie może podać jakie były koszty naprawy instalacji, lecz były one bardzo wysokie. Jednak nie ma mieć to wpływu na koszty ponoszone przez mieszkańców.