Choć problem narastał od wielu miesięcy, głośno zrobiło się o nim jesienią. Wtedy, policjanci z Komornik, przerażeni tym, co stało się w Gnieźnie, postanowili przerwać milczenie. Nie chcąc dopuścić do powtórki tragedii z komendy powiatowej (w Gnieźnie próbę samobójczą podjął funkcjonariusz, który - jak relacjonowali jego koledzy - był źle traktowany przez przełożonego), skontaktowali się z "Polską Głosem Wielkopolskim" i opisali to, co dzieje się w jednostce.
- Od dłuższego czasu ma miejsce poniżanie policjantów, obrażanie ich wulgarnymi słowami, pomawianie , że współpracują ze złodziejami samochodów, insynuowanie tym obsługującym kolizje, że biorą łapówki. Na porządku dziennym jest wydawanie poleceń pracownikom śledczym o kończenie spraw zgodnie z aktualnymi potrzebami statystycznymi - opowiadali wzburzeni i załamani, bo osobą, która miała ich gnębić była ich bezpośrednia przełożona.
- Sytuacja sięgnęła zenitu w kwietniu, gdy doszło do ostrej wymiany zdań między panią komendant a jednym z policjantów , który po tej awanturze opuścił komisariat. Korzystał później z pomocy psychologa i psychiatry - relacjonowali.
Policjanci tłumaczyli, że właśnie po tym zajściu o mobbingu w komisariacie powiadomiono policyjnych psychologów i przełożonych. Mediacji podjął się NSZZ Policjantów KMP w Poznaniu. Policjanci i ich komendant dostali czas do grudnia, by się porozumieć.
- W tym czasie zbadaliśmy wszystkie zarzuty, jakie policjanci w czasie rozmów z nami stawiali swojej przełożonej - mówi Zbigniew Hultajski, komendant miejski policji w Poznaniu. - Ani kontrola z komendy miejskiej, ani z komendy wojewódzkiej nie wykazały, by występowały nieprawidłowości w prowadzonych postępowaniach. Nie zyskały też potwierdzenia sygnały, by pani komendant pobierała nienależne świadczenia na przykład na dojazdy do pracy, bo i o tym wspominali policjanci z Komornik.
Nie stwierdzono także w Komornikach mobbingu, choć dziś już nikt nie zaprzecza, że między komendantką a załogą istniał ostry konflikt. Anita Makarewicz sama złożyła rezygnację ze stanowiska, wiedząc, że zaufanie jest niezbędne w policyjnej pracy, a w Komornikach na linii przełożony - podwładni go zabrakło. - Ponieważ dała się poznać jako bardzo dobry dochodzeniowiec, zaproponowałem jej równorzędne stanowisko w wydziale kontroli komendy miejskiej, a ona je przyjęła - mówi Zbigniew Hultajski.
Była komendant będzie sprawdzać prawidłowość prowadzonych postępowań przez funkcjonariuszy podległych KMP w Poznaniu, choć na razie nie będzie kontrolować Komornik. Jej obowiązki w tym podpoznańskim komisariacie pełni od świąt Artur Radzik. Pełniącym obowiązki komendanta - zgodnie z przepisami - może być przez najwyżej trzy miesiące. Dlatego komendant miejski ogłosił konkurs na stanowisko szefa jednostki w Komornikach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?