- To przypominało wielką chmurę radioaktywną, która unosiła się nad miastem - komentuje Józef Socha, mieszkaniec Komornik. Lokalna społeczność jest oburzona. Od czterech lat żyją obok bomby ekologicznej, która tyka i może w każdej chwili wybuchnąć. Nieopodal magazynów jest restauracja i ujęcie wody. W bliskim sąsiedztwie mieszkają rodziny z dziećmi.
Komorniki pod Kleszczewem: Z magazynu wyciekł bromek gazu z dwustulitrowej beczki. Mieszkańcy są przerażeni
- Wyciek substancji mógł spowodować skażenie pobliskiego ujęcia wody - dodaje Dominika Urbaniak, również mieszkanka gminy.
Wydawało się, że w poniedziałkowy wieczór sytuacja jest już opanowana, ale strażacy źle zabezpieczyli beczki i substancja znów zaczęła się dymić. We wtorek rano na miejscu pracowała grupa chemiczna oraz straż pożarna. Przetransportowali beczkę, z której toksyny się wylały, i przekazali ją do utylizacji.
- Nie wiemy jednak, jakie substancje znajdują się w innych beczkach. W większości są to jakieś mieszanki - tłumaczy jeden ze strażaków biorących udział w akcji.
To jednak nie rozwiązuje problemu, z którym zmagają się mieszkańcy gminy, ale też właściciele wynajmowanego magazynu.
- W 2009 roku starostwo wydało zgodę prywatnej firmie na magazynowanie tak zwanych materiałów "problemowych". Jednak po roku zgoda ta została im cofnięta. Od tego czasu staramy się, by firma posprzątała i zutylizowała niebezpieczne odpady. Ale bez skutku - tłumaczy Bogdan Kemintz, wójt gminy Kleszczewo.
Najemcą powierzchni była ta sama firma, która magazynowała toksyczne odpady kilka lat temu, w hangarach, na lotnisku w Pile. Właściciel firmy Marian N., mieszkający w Poznaniu został wtedy aresztowany, a Agencja Mienia Wojskowego, która zajęła się utylizacją odpadów, dostała na to prawie 10 milionów złotych dofinansowania od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
- Od czterech lat jesteśmy pozbawieni lokalu użytkowego, za który musimy płacić podatek. Kilka lat temu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska stwierdziła, że ta bomba ekologiczna nie jest zagrożeniem dla środowiska i mieszkańców - komentuje Elżbieta Dziurka, żona właściciela hali w Komornikach.
Jednak zdaniem RDOŚ w Poznaniu obowiązek utylizacji substancji toksycznych nie jest w zakresie ich obowiązków, tylko najemcy lokalu.
- To starosta, który wydał zgodę na działalność tej firmy, powinien zarządzić egzekucję administracyjną - komentuje Łukasz Dąbkowski, rzecznik RDOŚ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?