Konin: Pielęgniarki wywalczyły premię

- Wreszcie coś ruszyło do przodu - mówi Marzenna Kamińska, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Koninie.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Protest: Pielęgniarki nie chcą pracować do 67. roku życia
Konin: Brakuje młodych pielęgniarek
50 tysięcy osób zostanie bez opieki pielęgniarek?

Pielęgniarki, fizjoterapeuci, ratownicy medyczni i pracownicy laboratorium od maja ubiegłego roku są w sporze zbiorowym z dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie. Żądają 600 zł podwyżki, bo jak mówią, od ponad trzech lat w lecznicy nie było żadnej waloryzacji wynagrodzeń.

Dyrekcja szpitala tłumaczy, że nie stać ich na podwyżkę płac dla personelu medycznego. Przedstawiciele czterech związków zawodowych nie dają jednak za wygraną.

Po kilkumiesięcznych rozmowach, próbie rozwiązania konfliktu przez mediatora z Ministerstwa Pracy, w szpitalu przeprowadzono referendum strajkowe. Jego wyniki były jednoznaczne. Aż 93,5 procent spośród 1216 pracowników opowiedziało się za strajkiem.

W połowie grudnia rozpoczęła się akcja protestacyjna. Oba budynki lecznicy oflagowano, a pielęgniarki pracują w czarnych koszulkach.

Po nowym roku, związkowcy ponownie spotkali się z dyrekcją. Udało się wynegocjować premię w wysokości 10 procent zasadniczej pensji.

- Pieniądze mamy dostać 20 stycznia. Dyrektor obiecał też, że w przyszłym tygodniu da nam regulamin wynagrodzeń - mówi Marzenna Kamińska. - Nareszcie są jakieś konkrety, ale to nie rozwiązuje sprawy. Nie podpisaliśmy żadnego porozumienia. Protest trwa, a strajk jest w zawieszeniu.