KontenerART: Nad Wartą życie zamarło. Został śmietnik [ZDJĘCIA]

Ewa Łowżył, jedna z organizatorek letniego miejsca kultury nad Wartą, zapewnia, że sytuacja jest chwilowa, a demontaż KontenerART-u trochę się przeciągnął.

- Firma, która demontuje kontenery, mimo popędzania przez nas, jeszcze nie skończyła pracy - tłumaczy Łowżył. - Teren będzie uprzątnięty w ciągu najbliższych dni. A chuligani mają to do siebie, że gdy coś stoi puste przez tydzień, to od razu się za to zabierają.

Twierdzi, że demontaż jest opóźniony przez prace, które rozpoczęły się na tym terenie.- Kilka razy przyjechał na teren dźwig i nie mógł wjechać, bo zaczęły się prace związane z odkopaniem starego muru, potem wielki rów wykopała firma energetyczna i po prostu się to przeciągnęło - tłumaczy Łowżył.

Na zimę prawdopodobnie jednak zostaną jeden lub dwa kontenery. W jednym ma działać galeria sztuki Cargo.
- Chcielibyśmy, by nadal funkcjonowała jako obiekt artystyczny w przestrzeni publicznej - mówi Ewa Łowżył. - Drugi być może służyć będzie za konstrukcję do wystawy poświęconej życiu nad Wartą - ale na razie nie jest to pewne.

Organizatorzy KontenerART mocno angażują się w rewitalizację terenów nad Wartą. 15 października o godzinie 17 w Pawilonie Nowa Gazownia odbędzie się spotkanie organizacyjne projektu "Mamy rzekę". Ma na celu integrację środowisk zainteresowanych ożywieniem brzegu Warty i gromadzenie informacji dotyczących aktualnej i planowanej sytuacji brzegu. Pomysłodawcy chcą powołać radę rzeki, która monitorowałaby plany na tym obszarze oraz sama inicjowałaby działania rewitalizacyjne i aktywizujące nadwarciański brzeg. Na razie stan tego terenu po wakacjach dobitnie pokazuje, że poza sezonem letnim życie nad Wartą zamiera.