- W przypadku wystąpienia klinicznego podejrzenie zachorowań zwierząt na fermie, lekarz terenowy powinien to zgłosić. Wtedy będziemy indywidualnie dostosowywać się do sytuacji. Do tej pory w województwie wielkopolskim nie mamy zgłoszeń zachorowań norek na koronawirusa - mówi Tomasz Wielich, wojewódzki inspektor weterynaryjny ds. zdrowia i ochrony zwierząt.
W ramach przeciwdziałania dalszej ekspansji wirusa w Holandii, Danii i Hiszpanii likwiduje się całe hodowle. Tymczasem pomimo doniesień ze świata, jedynym działaniem polskiej Inspekcji Weterynaryjnej była publikacja na stronie GIW instrukcji pobierania próbek do dalszych badań laboratoryjnych w przypadku uzasadnionych podejrzeń występowania wirusa u zwierząt.
Zgodnie z instrukcją, badanie wykonane może być po wywiadzie epidemiologicznym oraz przy obserwowanych u zwierząt objawów klinicznych.
- Co prawda dotychczasowa wiedza na temat wrażliwości różnych gatunków zwierząt jest ograniczona, jednak objawy kliniczne zakażenia koronawirusem mogą obejmować katar lub wyciek z nosa, trudności z oddychaniem, kaszel, wymioty, stany patologiczne jelit. Podobnie jak u ludzi, prawdopodobnie jest również wystąpienie łagodnych objawów lub ich brak - czytamy w piśmie głównego lekarza weterynarii Bogdana Konopki z dnia 26 maja. Informuje on też, że przedmiotowe badania wykonywane będą odpłatnie na koszt zlecającego.
Chociaż chorobę stwierdzono u niektórych zwierząt domowych i zwierząt w ogrodach zoologicznych na całym świecie, norka amerykańska to jedyne zwierzę hodowlane, u którego potwierdzono zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Koronawirus rozprzestrzenia się błyskawicznie między tymi zwierzętami, co ułatwia system chowu klatkowego, powszechny na fermach norek na całym świecie.
Sprawdź też:
Duńskie władze weterynaryjne poinformowały w czerwcu o pierwszym przypadku zakażenia norek na fermie. Ponad 10 tysięcy zwierząt musiało być uśmierconych. Jak podaje Reuters, od kwietnia w Holandii zakażenia koronawirusem wykryto na 13 fermach norek. Z tego powodu około 570 tys. zwierząt wybito, by ograniczyć możliwość dalszej transmisji wirusa. W wielu przypadkach zakażenia zwierząt zostały potwierdzone po tym, gdy infekcję koronawirusem zdiagnozowano u człowieka związanego z fermą.
W naszym kraju działa dziś 476 ferm zwierząt futerkowych – norek, lisów i jenotów. Samych norek hoduje się u nas około 5,4 miliona (dane za 2019). Wraz ze stopniowym wygaszaniem branży futrzarskiej w Holandii, Polska staje się drugim największym producentem w Europie.
Sprawdź też:
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?