MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kryzysowy przednówek na wielkopolskiej wsi

Maciej Roik
Rolnicy boją się,  że nakłady finansowe, które włożą w ziemię, mogą im się nie zwrócić
Rolnicy boją się, że nakłady finansowe, które włożą w ziemię, mogą im się nie zwrócić A. Szozda
Rosnąca cena nawozów, wysoka cena ziarna siewnego, problemy z dostępem do kredytów preferencyjnych, a także niska cena mleka i trzody chlewnej sprawiają, że tegoroczna wiosna będzie dla polskiego rolnika ciężka.

Choć dramatu jeszcze nie ma, to coraz więcej rolników szuka oszczędności poprzez m.in. zmniejszanie ilości stosowanych nawozów oraz stopniowe ograniczanie produkcji roślinnej i zwierzęcej. Wszystko wskazuje na to, że kryzys powoli dociera na wielkopolską wieś.

Z opublikowanych przez Europejski Urząd Statystyczny danych wynika, że w całej Unii Europejskiej, ceny środków produkcji wzrosły w zeszłym roku o 16,3 procent. Wśród nich najsilniej, bo aż o 60 procent, zdrożały nawozy. Na podwyżkach stracili głównie rolnicy, którzy obawiając się dalszego wzrostu cen, kupowali nawozy już na jesień. Z końcem roku cena spadła i wielu z nich niepotrzebnie przepłaciło. Ceny nawozów w dalszym ciągu są jednak wysokie.

- Ceny nawozów fosforowych i potasowych wzrosły w stosunku do zeszłego roku o około 40 procent, natomiast azotowych o 10 procent - mówi Lech Kujawa, właściciel firmy Agro-Trans-Handel. - I są dla rolników wyraźnie za wysokie, bo sprzedaż w tym roku jest znacznie niższa niż w zeszłym - dodaje.

Zużycie nawozów w małych gospodarstwach widocznie spada. Coraz częściej rolnicy ograniczają się do nawożenia tych miejsc, gdzie jest to absolutnie konieczne. Taki podejście może się jednak już wkrótce zemścić. "Pola nie da się oszukać", a zbyt długie nie- nawożenie prowadzi z jednej strony do znacznie mniejszych plonów, z drugiej natomiast do stopniowego wyjaławiania się gleby. Rolnikom jednak coraz częściej chodzi jedynie o przetrwanie.

- Już nie chcemy wyprodukować jak najwięcej, ale chce-my utrzymać się na powierzchni - mówi Witold Przybył, rolnik z Miłostowa. - Gdyby nieregularne dopłaty z Unii Europejskiej czy Agencji Rynku Rolnego, wielu z nas zaprzestałoby produkcji.

Niekorzystna sytuacja na rynku w ubiegłym roku, zmusiła wielu rolników do stopniowego ograniczania produkcji zwierzęcej. Cena trzody chlewnej w ostatnich miesiącach się poprawiła, ale wciąż utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Niska opłacalność wpłynęła na to, że obecnie stan macior w Polsce jest najniższy od wielu lat. - Musiałem w ostatnim czasie mocno ograniczyć produkcję trzody chlewnej. W zeszłym roku trzymałem około 500 tuczników, a teraz mam tylko 250. Cena ziarna była tak wysoka, że musiałem podjąć decyzję o zmniejszeniu - mówi Stefan Wejmann, ze wsi Lutom w gminie Sieraków.

Podobnie jest z produkcją mleka, którego cena w sporej części kraju waha się w granicach 60 groszy za litr. Jest to stawka znacznie poniżej kosztów produkcji. W wyniku spadku cen, przychody dużych mleczarni, spadły nawet o kilkaset tysięcy złotych.
Wiosna wiąże się nierozerwalnie z wysiewem nasion. Choć materiał siewny w tym roku nie jest tani, to jednak coraz więcej rolników wysiewa droższy materiał kwalifikowany, korzystając z dopłat do materiału siewnego, które oferuje Agencja Rynku Rolnego.

- O dopłaty oferowane przez ARR może starać się każdy producent rolny. Wahają się w granicach 100 zł do tony zbóż i mieszanek zbożowych. W tym roku wpłynęło 4500 wniosków, co stanowi 25 procent więcej niż w roku ubiegłym - mówi Jerzy Głuszyński, dyrektor poznańskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski