Postaci księdza Michała Woźnickiego nie trzeba przedstawiać. Zasłynął w internecie transmitując msze w rycie rzymskim, ale również swój konflikt z salezjanami, którzy wyrzucili go z zakonu za niesubordynację. Woźnicki jest suspendowany, czyli księdzem, który nie powinien odprawiać mszy.
Konflikt w między księdzem a salezjanami rozwiązał sąd, wydając prawomocne postanowienie o przeprowadzeniu egzekucji Woźnickiego. Ksiądz nie zamierza jednak wynieść się ze swojej celi.
Sprawa eksmisji trafiła już do komornika. Woźnicki postanowi go odwiedzić, zabierając ze sobą ministranta z kamerą.
Nagranie ze spotkania zostało opublikowane w internecie. Już na wejściu ksiądz poucza komornika, jak ma się do niego zwracać
– Bo w Polsce do księdza na "ksiądz" nie mówią tylko żydzi i świadkowie Jehowy. No to nie wiem, czy pan z tej kategorii?
– pytał ksiądz.
– Prosiłbym bez uwag światopoglądowych. Używanie określenia "pan" jest przyjęte powszechnie do każdej osoby płci męskiej
– odpowiedział komornik, który następnie wyjaśnił, jak będzie przebiegać eksmisja.
– Pan opuści ten lokal i zabierze rzeczy. A jeśli nie będzie pan mógł lub chciał zabrać, to salezjanie wyznaczą osobę, która weźmie je pod dozór. Jeśli rzeczy nie zostaną odebrane w ciągu 30 dni, o ich losie zdecyduje sąd
- mówił komornik.
Dalej ksiądz dopytywał: "Jakie prawo pozwala panu eksmitować Pana Jezusa obecnego w kaplicy?" Na co komornik wyjaśnił, że przeprowadzi eksmisję wobec niego
– Z obecnością żywego Pana Jezusa
– powiedział ksiądz.
– Pan opuści ten lokal i zabierze rzeczy. A jeśli nie będzie pan mógł lub chciał ich zabrać, to salezjanie wyznaczą osobę, która weźmie je pod dozór. Jeśli rzeczy nie zostaną odebrane w ciągu 30 dni, o ich losie zdecyduje sąd
– wskazał komornik.
Na tym rozmowa się nie zakończyła. Ksiądz dopytywał, kiedy funkcjonariusz przyjdzie "wyrzucać Pana Jezusa". Komornik odpowiedział, że wcześniej trzeba będzie znaleźć pomieszczenie tymczasowe, o co zamierza zwrócić się do miasta, ale spodziewa się negatywnej odpowiedzi.
– Musiałbym mieć obywatelstwo ukraińskie, wtedy w pięć minut by się znalazło
– stwierdza ksiądz.
Dodaje, że potrzebuje miejsca do odprawiania mszy, w którym pomieści się 5-10 osób. Na co komornik odpowiada, że pomieszczenie będzie miało znacznie niższy standard.
– Wierzę, że Pan Bóg zaingeruje i do tej eksmisji nie dojdzie. Albo pan tam nie dojdzie, albo pana żonie się coś stanie, albo inne rzeczy. I pan się zniechęci do wchodzenia w konflikt z Bogiem. Jeśli pan nie słyszał tego od sądu i od moich braci, to ode mnie musi pan usłyszeć przestrogę, że lepiej byłoby się z tej rzeczy wycofać póki czas. Zanim zaczną na pana kary Boże przychodzić i będzie pan widział spaloną ziemię za sobą i przed sobą. I rozwiązanie Judasza: sznur i drzewo
– powiedział ksiądz.
Po czym dodał: – Oczywiście nie kieruję tego jako gróźb. Natomiast kary Boże są w życiu doczesnym i wiecznym. Przyszliśmy pana zobaczyć, posłuchać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?