- Kiedy przeczytałem drugie ogłoszenie o przetargu, byłem zdziwiony, bo pamiętałem, jakie były zapisy planu ogólnego - wspominał dzisiaj Jacek May. Przyznał również, że zaskoczyły go ograniczenia przetargu, tak sformułowane, by kupno działek było korzystne tylko dla właściciela sąsiednich terenów, czyli małżeństwa Kulczyków.
Świadek, który wcześniej był doradcą Grażyny Kulczyk, a potem Andersii, dodał, że już wcześniej słyszał o ewentualnej rozbudowie Starego Browaru w tym miejscu. Dziwił się, dlaczego miasto nie kupiło zabytkowego parku Dąbrowskiego. Jacek May znał wartość działek w tym punkcie miasta. Podczas jednego z wcześniejszych przesłuchań porównał ceny metra ziemi dla Andersii (450 dolarów) i firmy Grażyny Kulczyk (100 dolarów) z komentarzem: Proszę wyciągnąć wnioski.
- Wystosowałem pismo do pana prezydenta Ryszarda Grobelnego, a ponieważ nie otrzymałem odpowiedzi, list podobnej treści wysłałem także do przewodniczącego Rady Miasta - zeznał Jacek May. - Jaki był skutek tych pism? - zapytał sąd. - Żaden - odpowiedział Jacek May.
Jego zdaniem przetarg z 2002 roku był ustawiony, a prezydent Grobelny i członek zarządu miasta Michał Parysek, wiedzieli, że jest to teren pod inwestycje - mimo tego sprzedano go taniej jako park. Świadek opowiadał, na przykład o spotkaniu u Michała Paryska. Miała w nim wziąć udział między innymi Grażyna Kulczyk oraz przedstawiciele firmy, która przygotowała koncepcje zagospodarowania tego terenu. Jednak Michał Parysek stanowczo zaprzeczył, by w nim uczestniczył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?