Kumulacja remontów i kiepska komunikacja w Poznaniu. "Takiej degrengolady w MPK dawno nie było" [WIDEO]

W publicznym wysłuchaniu wzięło udział kilkanaście osób. Głosy uczestników skupiły się wokół, poruszanych już wielokrotnie, problemów poznańskiej komunikacji, także w kontekście remontów. Dotykają one każdego rodzaju transportu - od miejskich autobusów i tramwajów, poprzez samochody, na pieszych skończywszy.

Mieszkańcy wskazują, że remonty są bardzo uciążliwe, także ze względu na duże zmiany w funkcjonowaniu komunikacji publicznej. Większość linii tramwajowych zmieniło trasy, bądź zostały skrócone. Ponadto brakuje kierowców, którzy zdaniem organizatorów, zarabiają około 30 proc. mniej niż w innych miastach.

- Takiej degrengolady w MPK dawno nie było. Nic się nie trzyma kupy, kierownicy robią co chcą i nie ma dobrej atmosfery - mówi radna Lidia Dudziak, obecna podczas debaty.

Nie bez znaczenia dla mieszkańców jest kumulacja remontów, która w szczególności dotyka osoby poruszające się po mieście komunikacją zbiorową. - Grupa mieszkańców miasta, nieposiadających samochodu, została postawiona w trudnej sytuacji. Ceny biletów są przytłaczające, w dodatku obecne remonty bardzo ograniczają możliwość poruszania się po mieście - mówił, obecny podczas wysłuchania, student, który w trakcie roku akademickiego korzystał dotychczas z trasy PST.

Także przedstawiciele kierowców mieli sporo zastrzeżeń co do organizacji ruchu, wszechobecnej “czerwonej fali” oraz niedostosowanych do ruchu programów sygnalizacji świetlnej. Jak tłumaczył ekspert Jeremi Rycharski, winę za to ponosi wadliwie skonstruowany system ITS.

- Żaden z urzędników, który zaczynał ITS-a, go nie kończył. Ponadto nie doprecyzowano w zamówieniu, których ulic ma dotyczyć upłynnienie ruchu, dlatego skupiono się na bocznych ulicach, o lokalnym znaczeniu - stwierdził ekspert z Politechniki Poznańskiej.

Czytaj także:Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania: Jeszcze zatęsknimy za widokiem koparek [WYWIAD]

Jego uwadze nie uszła także kumulacja remontów w centrum miasta. Jako najbardziej problematyczne wskazał równoczesne zamknięcie ulic św. Marcin i Mielżyńskiego. - Nie możemy zwlekać, bo jest to również inwestycja objęta dotacją unijną, a poza tym jest zły stan torowiska w ulicy Mielżyńskiego. Jednoczesne zamknięcie nie było naszym zamiarem – tak do sprawy odniósł się w wywiadzie dla “Głosu Wielkopolskiego” wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski.

Skomentował on także samą debatę:

- Mizerne zainteresowanie spotkaniem tylko potwierdza to, co mówiłem w rozmowie dla “Głosu”, że mieszkańcy Poznania to racjonalni ludzie i wiedzą, że aby miasto mogło się rozwijać i dbać o bezpieczeństwo potrzebne są inwestycje oraz remonty. Politykom PIS radzę pilnie zająć się szalejącą drożyzną czy zastopowaniem cen energii m.in. dla samorządów - stwierdził Mariusz Wiśniewski.

Inny mieszkaniec stwierdził, że powodem dla którego remonty się nakładają, są zbyt długie terminy realizacji, jakie wykonawcy otrzymują od miasta. - Często zdarza się, ze robotnicy zaczynają pracę o 8 rano, a już o 15 czekają na transport powrotny. Gdyby mieli krótsze terminy, to by zapier... - grzmiał mieszkaniec.

Publiczne wysłuchania będą organizowane regularnie, co dwa miesiące i dotyczyć różnych tematów.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]