Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Burić wrócił i teraz będzie bronił

Maciej Lehmann
Bośniak Jasmin Buric uratował Lecha przed stratą gola
Bośniak Jasmin Buric uratował Lecha przed stratą gola Marek Zakrzewski
Przed meczem z Koroną zastanawialiśmy się, jakich roszad dokona trener Bakero. Kluczowi piłkarze - Artiom Rudniew i Rafał Murawski mieli w nogach dwa mecze w drużynach narodowych.

Szkoleniowiec postawił też na Luisa Henriqueza, choć wydawało się, że po 24-godzinnej podróży z Panamy nie jest w stanie zagrać na sto procent swoich możliwości. Tymczasem Hiszpan znów zadziwił, bo w przeciwieństwie do meczu z Wisłą, nie zostawił w rękawie ani jednego asa, a zmiana dotyczyła pozycji, na której raczej nie spodziewano się roszady.

CZYTAJ TEŻ:
Lech Poznan - Korona Kielce 1:0
Każdy dołożył cegiełkę do wygranej
Andrzej Kadziński odchodzi

Kiedy w czwartek na przedmeczowej konferencji prasowej Bakero zakomunikował, że zagra Jasmin Burić i dziesięciu innych zawodników, od razu pojawiły się pytania o przyczyny tej decyzji. - Jasmin od dłuższego czasu pukał do pierwszej jedenastki. Teraz uznałem, że należy mu te drzwi otworzyć - wyjaśnił trener Lecha.

Tej zmiany można by oczekiwać po nieudanym meczu Krzysztofa Kotorowskiego we Wrocławiu. Kiedy jednak Bakero stwierdził, że po jednym słabszym występie nie dokonuje zmian bramkarza, wydawało się, że pozycja "Kotora" jest niepodważalna.

Zapewnienia sztabu szkoleniowego, że rywalizacja między golkiperami toczy się na każdym treningu, też nie brzmiały przekonująco. Zresztą sam Burić niezadowolony z roli rezerwowego otwarcie mówił o chęci odejścia z Lecha.

- Mam swoje ambicje i mimo że Lech to wielki klub, nie interesuje mnie tylko siedzenie na ławce. Zimą chcę rozmawiać o swojej przyszłości - mówił bośniacki golkiper po jedynym meczu w tym sezonie, w którym miał szansę bronić, czyli w Pucharze Polski z Chrobrym w Głogowie.

Czy ten "mały szantaż" zadecydował, że Bakero postanowił odkurzyć Buricia?

- Jasmin się nie załamywał. Mocno pracował na treningach. Tej zmiany by nie było, gdyby Burić był dużo gorszy od Krzyśka. Ale tak nie jest. Zawsze podkreślałem, że mamy dwóch równorzędnych bramkarzy i numer dwa też powinien otrzymać swoją szansę. Jasmin miał długą przerwę i dalsze trzymanie go tylko na ławce rezerwowych mogłoby sprawić, że przestałby się rozwijać. A do tego nie chcemy dopuścić - powiedział Andrzej Dawidziuk, dyrektor sportowy i jednocześnie trener bramkarzy.

Słowa Dawidziuka, że Burić jest gotowy do gry, potwierdziły się w piątek. 24-letni Bośniak uratował Lecha przed stratą bramki tuż przed przerwą, gdy przy stanie 0:0 wygrał pojedynek sam na sam z Korzymem.

- Nie jest łatwo zachować pełną koncentrację, kiedy żaden z przeciwników długo nie strzela na bramkę. Tak było w starciu z Koroną. To dla bramkarza spore wyzwanie. Przez 40 minut trochę się nudziłem, aż w końcu stanąłem przed trudnym zadaniem. Miałem szczęście, bo w sytuacji sam na sam obroniłem, a potem uratował mnie Luis Henriquez, który wybił piłkę sprzed pustej bramki - mówił po meczu Bośniak, który nie krył zadowolenia, że udało mu się zachować czyste konto.

Ten mecz to dla Buricia najlepsza motywacja do dalszej pracy. - Bez gry trudno utrzymać formę. Jestem naprawdę bardzo ambitnym człowiekiem, chcę zrobić karierę. Czasami było mi trudno, bo właściwie odkąd skończyłem 18 lat prawie zawsze grałem w pierwszym składzie. Teraz te kilka meczów, które zagrałem przez ostatni rok, nie spełniało moich ambicji. Trener Bakero mnie motywował i w końcu docenił, że daję z siebie wszystko na treningach. Dla mnie to bardzo budująca decyzja. Wiem, że nadal będę musiał rywalizować z Krzyśkiem Kotorowskim, ale musze podkreślić, że zawsze jest to walka fair. Nie było między nami najmniejszych problemów, gdy bronił Krzysiek i wiem, że teraz też nie będzie - podkreślał Burić.

Bośniak może już szykować się do następnego pojedynku z Lechią w Gdańsku.
- Zawsze podkreślałem, że nie jestem zwolennikiem żonglowania bramkarzami. Jasmin dobrze rozumie się z kolegami, jest mocny psychicznie. Teraz będzie mógł pokazać, na co go stać - mówi Dawidziuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski