Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań jak na wojnie. Liczba ofiar rośnie

Karol Maćkowiak
Gergo Lovrencsics znów walczy z kontuzją - tym razem barku
Gergo Lovrencsics znów walczy z kontuzją - tym razem barku Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Gdyby mecz z Videotonem w Lidze Europy musiał zostać rozegrany dzisiaj, trener Maciej Skorża miałby do dyspozycji 13 piłkarzy.

Każdy kolejny mecz przynosi hiobowe wieści sztabowi szkoleniowemu Lecha. Kontuzje piłkarzy Lecha nie są zwykłymi stłuczeniami, lecz najczęściej ciężkimi kontuzjami eliminującymi graczy na kilka lub kilkanaście tygodni. Lista nieobecnych po meczu z Zagłębiem Lubin wydłużyła się i dziś znajduje się na niej aż siedem nazwisk. W takich warunkach trudniej o przyzwoite wyniki.

Szymon Pawłowski narzeka na mięsień przywodziciela, Kasper Hamalainen ma problemy z kolanem, z kolei intensywna rehabilitacja jeszcze nie dobiegła końca w przypadku Paulusa Arajuuriego. Inny obrońca, Barry Douglas niedawno chwalił się zdjęciami ze szpitala, gdzie przeszedł zabieg ręki.

Kłopoty z kostką ma Darko Jevtić, lecz to nie koniec złych wiadomości dla kibiców Kolejorza. W piątek do grona kontuzjowanych dołączyli Dawid Kownacki, który został ostro potraktowany przez przeciwników oraz Gergo Lovrencsics, który już po 13. minutach opuścił boisko z powodu silnego bólu w barku.

- Chciałem zagrać piłkę głową, ale za mną był przeciwnik, który mnie ostro zaatakował. Kiedy spadłem na ziemię, moje ramię było pode mną. Poczułem wówczas jakby było złamane. Mam nadzieję, że tak nie jest i więzadła również są nienaruszone - opisał pechową sytuację pomocnik Kolejorza, Gergo Lovrencsics. Węgier dopiero co wrócił do gry po urazie kolana, którego nabawił się jeszcze w kwietniu.

Wszyscy w Lechu mają nadzieję, że nie powtórzy się historia z Maciejem Wiluszem, który przez skomplikowaną kotuzję barku w oficjalnym meczu Lecha nie grał prawie przez rok i zupełnie wypadł z rytmu.

Sztab medyczny ma pełne ręce roboty, a już w czwartek Kolejorza czeka mecz sezonu z węgierskim Videotonem w Lidze Europy.

Gdyby mecz był rozgrywany dziś, trener Skorża mógłby skorzystać z usług tylko 13 swoich zawodników. z szerokiego składu pierwszej drużyny. Być może lekarze na nogi psotawią do czwartku Pawłowskiego i Douglasa, na pewno nie zagrają Jevtić, Arajuuri, niewielkie są też szanse, że na boisku zobaczymy Arajuuriego. Niewykluczone więc, że potrzebne będą posiłki z rezerw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski