Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Kolejorz pokazał ładniejsze oblicze

Maciej Lehmann
Aż do soboty Lechowi fatalnie grało się na stadionie Cracovii. Kompleks obiektu przy ul. Kałuży został przełamany.

- Różnicę robią piłkarze, a nie stadiony - mówił przed meczem trener Bakero i tym razem jego słowa się sprawdziły.

CZYTAJ TEŻ:
Cracovia Kraków - Lech Poznań: zagrać dobrze w obronie
Lech Poznań na wyjeździe wygrał z Cracovią
Lech Poznań pokonał Cracovię 3:0

Lech miał w swoim składzie fenomenalnego Artioma Rudniewa, który zaliczył swoje 13. i 14. trafienie w sezonie oraz świetnie dyrygującego linią pomocy i skutecznego Rafała Murawskiego. Cracovia natomiast beznadziejnego stopera Mateusza Żytkę.

Kolejorz znów potwierdził, że jeśli pierwszy strzeli gola i mecz układa się po jego myśli, potrafi wygrywać bardzo efektownie.

Dobre mecze w tym sezonie poznaniacy przeplatają słabymi. Przy ul. Kałuży ekipa Jose Bakero pokazała znów swoje ładniejsze oblicze. Trzeba jednak dodać, że pogrążeni w kryzysie krakowianie mocno ułatwili zadanie naszym piłkarzom. "Mistrzem" w rozdawaniu prezentów był Mateusz Żytko. Lech skwapliwie wykorzystał katastrofalne zagrania obrońcy "Pasów" i wygrał bardzo pewnie.

Niewiele jednak brakowało, by walcząca o przełamanie kompleksu... własnego boiska Cracovia, ("Pasy" przegrały tu cztery ostatnie pojedynki, już po kilkudziesięciu sekundach), objęła prowadzenie.

W niegroźnej z pozoru sytuacji poślizgnął się Marcin Kamiński. Piłkę tuż przed polem karnym przejął Saidi Ntibazonkiza, groźnie dośrodkował, ale Hubert Wołąkiewicz wyjaśnił sytuację.
Potem dominował już Kolejorz, którego na właściwe tory wprowadził w 4. minucie Rafał Murawski. Akcja rozpoczęła się od złego podania Żytki. Piłkę przejął Siergiej Kriwiec, odegrał do Rudniewa, a Łotysz błyskawicznie zagrał do rozpędzonego "Murasia", który idealnie trafił tuż przy słupku.

Bohaterem meczu był jednak Rudniew, który był bardzo blisko ustrzelenia czwartego hat-tricka w sezonie. Mógłby go skompletować, gdyby wykorzystał koszmarny błąd Żytki w 25. minucie. Łotysz w sytuacji sam na sam z Szymonem Gąsickim uderzył tuż obok słupka.

Rudniew, który od początku ogrywał obrońców Cracovii jak dzieci, nie pomylił się w 48. minucie, kiedy otrzymał świetne podanie ze skrzydła od Mateusza Możdżenia. Piękny strzał głową Łotysza był ozdobą pojedynku.

W końcówce spotkania Rudniew postawił kropkę nad i. Znów nie popisał się Żytko, który z połowy boiska próbował wycofać piłkę do bramkarza. Przejął ją najlepszy snajper sezonu, minął bramkarza i strzelił do siatki.

- Moja gra to mniej niż zero, kibice mówią, że nie zasługuję na to, by nosić koszulkę Cracovii i... mają rację - wyznał najgorszy piłkarz na boisku.

Zrzucanie całej winy na Żytkę byłoby grubą przesadą, bo fatalnie grali prawie wszyscy. W Cracovii nie funkcjonowało nic, gospodarze zostawiali poznaniakom za dużo swobody w drugiej linii, co było wodą na młyn dla znakomicie wyszkolonych technicznie zawodników Lecha. Co potrafiły przeciwstawić "Pasy" - strzały Ntibazonkizy z dystansu, Kosanovicia z rzutów wolnych i tyle. Efekt? Najwyższa porażka od momentu przeniesienia się na zmodernizowany stadion.

- Wygraliśmy i teraz możemy z uśmiechem na ustach rozjechać się na mecze reprezentacji - podsumował wyjątkowo łatwą wygraną Marcin Kamiński.

Za to spotkanie młodemu obrońcy i jego kolegom należą się gratulacje, bo jeśli rywal wręcz prosi
się, by go zdemolować, to należy uczynić tak jak Lech w sobotę - trafiać bez skrupułów.

Po meczu powiedzieli:
Jose Mari Bakero: To było fantastyczne spotkanie, tym bardziej się cieszę, że udało nam się wygrać. Cracovia wyszła na murawę z dużą wiarą we własne możliwości, jednak szybko zdobyliśmy gola. W pierwszej połowie, mimo okazji, nie udało nam się podwyższyć prowadzenia. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo skoncentrowani. Właściwie pierwsza nasza sytuacja przyniosła bramkę. Potem staraliśmy się kontrolować przebieg meczu. W pojedynku ze Śląskiem brakowało nam równowagi pomiędzy defensywą a atakiem. Dziś byliśmy pod tym względem zdecydowanie lepsi.

Dariusz Pasieka: Mecz dobrze ułożył się dla Lecha, a bramki zdobywał po naszych kardynalnych błędach. Gdy takie popełniamy, to nie możemy wygrać z tak mocnym zespołem jak Lech. Szkoda porażki, bo po zwycięstwie nad Górnikiem drużyna była już trochę podbudowana. Nie wiem, skąd to wynika, że Cracovia wciąż przegrywa u siebie. Wszyscy większość punktów zdobywają na własnym obiekcie, a my doznaliśmy piątej porażki na swoim stadionie. Trener Bakero podkreślał, że Cracovia wiele rzeczy robiła dobrze? A powiedział jeszcze, co takiego robiliśmy jego zdaniem dobrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski