Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań ma być bardziej polski

Karol Maćkowiak
Jeszcze niedawno w klubie z Bułgarskiej zapewniano, że Lech Poznań ma być bardziej polski. Tymczasem zimą do klubu trafiło aż trzech nowych graczy z zagranicy, co nieco przeczy tej teorii. Czy proporcje w drużynie nie zostały zachwiane?

Lech zimą ściągnął trzech internacjonałów: Węgrów Tamasa Kadara i Davida Holmana oraz Belga Arnauda Djouma. Ponad połowa, bo aż 15 spośród 27 graczy znajdujących się w kadrze drużyny to obcokrajowcy. W zespole Macieja Skorży utworzyła się prawdziwa kolonia Węgrów: jest ich aż trzech. Obowiązującym w szatni językiem nadal ma być polski, wszyscy zawodnicy spoza kraju mają przykaz od szefostwa uczęszczania na lekcje.

Tendencja do ściągania obcokrajowców w Lechu widoczna jest od kilku lat, inne polskie kluby liczą na astronomiczne kwoty za swoich najbardziej wartościowych zawodników. Wyjątkiem w ostatnim czasie był transfer Macieja Wilusza, który do zespołu ze stolicy Wielkopolski trafił na zasadzie wolnego transferu. Na drugim biegunie znajduje się Legia Warszawa, która potrafi wykupywać graczy z innych polskich klubów. Z jednej strony zaporowe ceny za Polaków przeszkadzają w realizowaniu polityki klubu, czyli stawianiu na rodzimych graczy, z drugiej – wymuszają wprowadzanie do gry wychowanków.

- Kiedy spojrzymy na wyjściową jedenastkę, to nadal będzie przewaga Polaków – uspokaja wiceprezes klubu, Piotr Rutkowski. - Nadal są w niej nasi wychowankowie, to dla nas ważni piłkarze. Rola wychowanków i młodych zawodników jest ważna, chcemy, żeby się rozwijali – dodaje Piotr Rutkowski. Wiele wskazuje na to, że mecz z Pogonią Szczecin Kolejorz rozpocznie z trójką swoich młodych piłkarzy w składzie: Marcinem Kamińskim, Dawidem Kownackim i Tomaszem Kędziorą.

- Bardzo ciekawie rozwijają się Serafin, Sanocki, Zagórski oraz Gawron – wymienia z kolei trener Maciej Skorża. Mimo to opiekun Lecha obawia się o proporcje między piłkarzami spoza kraju a rodzimymi. - Musimy bardzo dbać o to, by szatnia miała polski charakter i nie zrobiła nam się mieszanka, która nie będzie ze sobą w żadnym stopniu spójna – dodaje szkoleniowiec poznaniaków.

Syn właściciela klubu jednocześnie zapewnia, że w następnych okienkach transferowych priorytetem będzie zatrudnianie Polaków. - Chciałbym, żeby Lech był polski, z większością polskich piłkarzy. Natomiast moglibyśmy podyskutować, kogo z Polski można ewentualnie zatrudnić do gry na pozycji stopera czy defensywnego pomocnika. Trudno byłoby lepsze propozycje wymienić. Odnośnie polskich zawodników, jest to priorytetem pod kątem kolejnych okienek transferowych. Trzeba tego pilnować – kontynuuje Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski