Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Marcin Kamiński doczekał się gola po 40 meczach bez trafienia

Maciej Lehmann
Marcin Kamiński cieszy się ze strzelonego w Chorzowie gola.
Marcin Kamiński cieszy się ze strzelonego w Chorzowie gola. Arkadiusz Gola
Po efektownym zwycięstwie Lecha Poznań 4:0 z Ruchem Chorzów na pochwały zasłużyła nie tylko formacja ofensywna poznańskiego zespołu. Dobrze grała też defensywa, w której wyróżniał się Marcin Kamiński. "Kamyk" w Chorzowie strzelił swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. Potrzebował na to aż 41 spotkań.

- Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się wpisać na listę strzelców. Kiedy na treningach zdobywałem bramki, to koledzy śmiali się, że to moje pierwsze gole dla Lecha, dlatego jestem zadowolony, że wreszcie udało mi się trafić do bramki w oficjalnym meczu - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego 21-letni obrońca.

Dzięki bramce, niemal wszystkie media umieściły Kamińskiego w swoich "11 kolejki". Lecz nie tylko golem "Kamyk" zasłużył sobie na wyróżnienie. Był ostoją defensywy, wygrywał większość pojedynków z rywalami, napastnicy Ruchu niewiele mieli w niedzielny wieczór do powiedzenia przed bramką Kolejorza.

Czytaj także:
Lech Poznań do meczu z Polonią trenować będzie we Wronkach
Lech Poznań gromi Ruch Chorzów. Świetny mecz Hamalainena [ZDJĘCIA]
Lech Poznań szykuje się do ataku na fotel lidera

Defensywa Lecha zagrała lepiej, niż mogliśmy się spodziewać. W meczach sparingowych obrońcy popełniali mnóstwo błędów. Trener Rumak eksperymentował, ale żadna konfiguracja nie gwarantowała pewności i stabilności. Ostatecznie jednak szkoleniowiec zaufał Kamińskiemu, choć przygotowania do rundy zaczął z dużo niższego pułapu niż koledzy. Po operacji stawu skokowego trenował indywidualnie. Kiedy zespół miał już zajęcia z piłkami, on indywidualnie trenował na bieżni, ćwiczył na ergometrze wioślarskim, by kontuzjowaną nogę doprowadzić do takiego stanu, żeby była równie silna jak ta zdrowa. Jego celem było wywalczenie sobie miejsca w podstawowej jedenastce. To nawet po hiszpańskich sparingach wcale nie było takie pewne. Solidniejsze wrażenie po swojej grze pozostawili Wołąkiewicz czy Kędziora, a nawet Djurdjević. Trener Rumak w końcu jednak zaufał Kamińskiemu. I kiedy przed meczem z Ruchem "Djuka" - z powodu przeziębienia - musiał pozostać w hotelowym pokoju, mógł być pewny, że dokonał właściwego wyboru.

Marcin Kamiński: To Legia musi się bać

- To nie był przypadek, że nasza defensywa rozegrała dobre spotkanie. Wiele czasu poświęciliśmy na treningach, by wyeliminować błędy, które zdarzały nam się podczas sparingów - zdradza Jerzy Cyrak drugi trener Kolejorza. - Podczas ćwiczeń techniczno-taktycznych wielokrotnie przerywaliśmy zajęcia, by skorygować ustawienie, by wypracować automatyzm zachowań. Analizowaliśmy sytuacje, po których traciliśmy gole, oprócz praktyki była też teoria. Ćwiczyliśmy też stałe fragmenty gry. Marcin dzięki swoim dobrym warunkom fizycznym musi być bardzo aktywny nie tylko pod swoją bramką, ale też bramką przeciwnika. W Chorzowie wykorzystał swoje dobre ustawienie i mamy nadzieję, że nie był to jego ostatni gol w sezonie, choć on przede wszystkim, ma być skuteczny w obronie - dodaje Cyrak.

Kamiński był zadowolony nie tylko z gola, ale także z tego, że Kolejorz zachował czyste konto.

- Ważne, że nie tylko byliśmy skuteczni w ataku, ale też, że nie zapomnieliśmy o tyłach. W poprzednim sezonie przegraliśmy 0:3 i wiedzieliśmy, że ta sytuacja nie może się powtórzyć. Byliśmy bardzo skoncentrowani. Nawet prowadząc 3:0, graliśmy bardzo uważnie w obronie, bo chcieliśmy wrócić do Poznania bez straty bramki. Cieszy, że to się udało. Ta pierwsza kolejka pokazała, że wyścig o koronę może być bardzo ciekawy. Legia przegrała i pozostał do odrobienia tylko punkt, a to zapowiada bardzo ciekawe rozgrywki - mówił po meczu Kamiński.

Do walki o tytuł włączył się w poniedziałek Górnik. Zabrzanie pokonali Piasta Gliwice 1:0 (bramka: Zahorski) i mają tylko dwa punkty straty do Legii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski