Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Mariusz Rumak nie będzie karał swoich piłkarzy za nadwagę

LEM
Przed meczem z Koroną Kielce piłkarze Lecha Poznań zostali dokładnie przebadani.
Przed meczem z Koroną Kielce piłkarze Lecha Poznań zostali dokładnie przebadani.
Piłkarze Lecha Poznań nie będą biegać po górach i w śniegu. Czy sztuczne boisko będzie gotowe do 7 stycznia?

Piłkarze Lecha Poznań rozjechali się już do swoich domów. Będą mieli prawie czterotygodniowe urlopy. Na pierwszych zajęciach w nowym roku spotkają się 7 stycznia. Ale nie znaczy to wcale, że przez ten czas nie będą mieli nic do roboty. Każdy piłkarz przed wyjazdem z Bułgarskiej otrzymał szczegółowy plan ćwiczeń, jaki musi wykonać po świętach Bożego Narodzenia.

Czytaj także:
Lech Poznań: Podsumowanie rundy jesiennej
Mariusz Rumak: Zasłużyliśmy na tyle, ile mamy
Lech Poznań: Luis Henriquez cieszy się na urlop w ojczyźnie

- Do 27 grudnia mogą odpoczywać. Ważne jest też, by wypoczęli psychicznie. Potem jednak mają rozpisane treningi biegowe i specjalistyczne ćwiczenia na wzmocnienie mięśni nóg. To nie są wielkie obciążenia. Można wszystko zrobić, będąc nawet z rodziną na wakacjach. Każdy trening będzie zapisany przez sporttestery, więc dokładnie wiadomo będzie, ile kto przepracował. Ponadto wszyscy dostali film instruktażowy, w jaki sposób trzeba je wykonywać. Chodzi o to, żeby piłkarze - gdy wrócą do klubu - byli od razu przygotowani do pracy z piłką - tłumaczy trener Rumak.

Szkoleniowiec zapowiedział, że nie jest zwolennikiem karania piłkarzy, którzy wracają z wakacji z lekką nadwagą.

- Ważymy zawodników, ale większą uwagę przywiązuję do składu masy ciała. Zawodnicy są badani poprzez szacowanie ilości tkanki tłuszczowej. Często może się zmienić nie tylko waga, ale też struktura mięśniowa. Wtedy też waga pójdzie w górę i co wtedy? Karać zawodnika? On będzie przecież dobrze wytrenowany - twierdzi Rumak.

Szkoleniowiec zdradził nam, że nie jest zwolennikiem biegania zimą po lasach lub górach. Tak trenował Lech Poznań, gdy szkoleniowcem był Franciszek Smuda. Wspomnienia o zgrupowaniach w Szklarskiej Porębie z pewnością nie są przyjemne. "Franz" wręcz szczycił się, jak potrafi swoim zawodnikom "dać po garach".

- Będziemy przygotowywali się do rozgrywek piłkarskich, a nie do biegów przełajowych, więc wszystkie treningi będą z piłkami. Latem w ogóle nie było zajęć bez piłek, a potrafiliśmy dobrze przygotować się do rundy. Na koniec jesieni dobrze wyglądaliśmy pod względem fizycznym i potwierdziły to też wyniki badań. Siłę można też zbudować na boisku, nie trzeba biegać, tak jak twierdzą zwolennicy starej szkoły trenerskiej, po kolana w śniegu - mówił Rumak.

Dlatego Mariuszowi Rumakowi tak bardzo zależy na tym, by do 7 stycznia czynne już było sztuczne boisko z podgrzewaną murawą przy Bułgarskiej. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, że jego budowa się zakończy.

- Paradoksalnie, w Polsce buduje się boiska, kiedy pada śnieg. Wszyscy mnie zapewniają, że będzie ono gotowe, ale ja widzę, co się dzieje i nie jestem o tym do końca przekonany. Może jednak zostanę pozytywnie zaskoczony - zdradził nam kilka dni temu Mariusz Rumak.

Trener Rumak tłumaczył, że odpowiedzialności za ten projekt nie ponosi Lech Poznań.

- Tak naprawdę to miasto nie dokończyło tego obiektu. Skończyły się mistrzostwa Europy i teraz nikogo już nie interesuje, jak to powinno ostatecznie wyglądać. Kiedy było ciepło, kiedy było lato, nikomu nie spieszyło się z budową tego boiska - stwierdził trener.

Mariusz Rumak chciałby też, by na potrzeby drużyny przystosowano pomieszczenie, które w czasie mistrzostw pełniło rolę magazynu.

- Jest dostatecznie duże, by można je zamienić na salę gimnastyczną. Sąsiaduje z naszą siłownią, jest blisko naszej szatni. Szkoda by było nie wykorzystać do sportu rzeczy, które mamy pod ręką, a są nam potrzebne. Jeśli ten pomysł uda się zrealizować, nikt w Polsce nie będzie miał takich warunków. Bo to będzie już europejski standard - tłumaczył.

Trener ma oczywiście przygotowany też plan B, gdyby do 7 stycznia nowe boisko nie było skończone.

- Wolałbym ten pierwszy okres przygotowań spędzić w Poznaniu, ale jeśli nie będziemy mieli przy Bułgarskiej odpowiednich warunków, to wyjedziemy do Wronek. Tam trzeba będzie podgrzać główną płytę - wyjaśnia szkoleniowiec poznańskiego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski