Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań najlepiej wystartował wiosną

LEM
Dawid Kownacki wiosną strzelił 6 goli
Dawid Kownacki wiosną strzelił 6 goli Szymon Starnawski
Lech jeszcze nigdy wiosną nie wystartował tak dobrze. Po 26. kolejkach w tym sezonie ma o dwa punkty więcej, niż gdy zdobywał ostatni tytuł.

Lech Poznań jest największym wygranym pierwszej części wiosennych rozgrywek! Nie zmienia tego nawet strata punktów ostatnim meczu z Górnikiem. Kolejorz nie tylko zdobył najwięcej punktów, ale strzelił też najwięcej bramek i najmniej stracił. W sześciu kolejkach odrobił do lidera aż sześć punktów i awansował z piątego na trzecie miejsce. Gdyby nie potknięcie z outsiderem, dziś byłby na czele tabeli!

Pierwszy etap wiosny był w wykonaniu Lecha znakomity. Chyba nawet najwięksi optymiści, nie spodziewali się, że ekipa Nenada Bjelicy będzie grała tak efektownie w ataku i skutecznie w obronie. Kolejorz nie tylko bardzo szybko stał się jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski, ale też świetnie poradził sobie w Pucharze Polski. Zaliczka, jaką dysponuje po pierwszym półfinałowym meczu z Pogonią (3:0), pozwala myśleć już o tym, co zdarzy się 2 maja na Stadionie Narodowym, gdzie zaplanowano finał pucharowych rozgrywek.

Kolejorz nie tylko świetnie prezentował się jako zespół, ale wykreował też kilku swoich piłkarzy na gwiazdy ekstraklasy. Błyszczy skuteczny Dawid Kownacki, który, licząc mecz pucharowy, jest liderem strzelców wiosennych rozgrywek. 20-letni napastnik zdobył sześć goli, wyprzedzając Gerarda Badię z Piasta (5 bramek), Jacka Kiełba z Korony (5 bramek) i Roberta Picha ze Śląska (5 bramek).

Najlepszym bramkarzem ekstraklasy jest z kolei Matus Putnocky, który w 2017 roku dał się zaskoczyć tylko Rafałowi Siemaszce z Arki. Pochwalić jednak trzeba cały blok defensywny, który przecież zimą uległ całkowitej przebudowie, po odej-ściu Kadara i Arajuuriego. Udanym posunięciem okazało się sprowadzenie Wowy Kostewycza, ale na miano wiosennych odkryć zasłużyli też Lasse Nielsen oraz Maciej Wilusz, któremu w ubiegłym roku przypięto łatkę pechowca, a dziś jest filarem obrony.

Trudno nawet wytypować w Lechu piłkarza, który zdecydowanie zawodzi. Dużo łatwiej wymienić nazwiska tych, którzy sprawili swoją postawą miłą niespodziankę. Radosław Majewski strzelił trzy gole i dodał dwie asysty, Darko Jevtić ma na koncie dwie bramki i asystę, a superrezerwowy Marcin Robak zdobył trzy bramki i dwukrotnie asystował. O tym, jak mocna i wyrównana jest w tej chwili kadra Lech, świadczy też fakt, że z rolą zmienników muszą się pogodzić Aziz Tetteh, Maciej Makuszewski czy Szymon Pawłowski, a więc zawodnicy, którzy mieliby pewne miejsce w niemal każdym zespole ekstraklasy.

Kolejorzowi do sięgnięcia po komplet zwycięstw zabrakło trochę skuteczności w ostatnim meczu. Teraz jednak ma dwa tygodnie na odzyskanie świeżości. Najbliższe dwa mecze z Wisłą i Legią mogą sprawić, że lechici rundę finałową rozpoczną w jeszcze lepszych nastrojach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski