Karol Linetty, Jasmin Burić, Muhamed Keita, Kebba Ceesay, Maciej Wilusz i Szymon Pawłowski – lista nieobecnych na pierwszy mecz piłkarskiej wiosny jest w Lechu Poznań długa, a co gorsza większość wymienionych graczy jesienią tworzyło kręgosłup drużyny.
Burić z pewnością stanąłby między słupkami, również Linetty i Pawłowski mogliby liczyć na występy w „jedenastce”. Trener Maciej Skorża w sparingach starał się znaleźć optymalne wyjście z niełatwej sytuacji.
Zobacz też: Szymon Pawłowski: Jesteśmy gotowi na walkę z Legią
Mimo kłopotów kadrowych, kolejne transfery i przyzwoite wyniki meczów sparingowych sprawiły, że w stolicy Wielkopolski zapanował spory optymizm. Czy słusznie?
- Weryfikacją tego, co się działo zimą w klubie będzie pierwsza wiosenna kolejka – mówi Paweł Wojtala, były doskonały obrońca Kolejorza. - Jasne, jeżeli drużyna dobrze spisuje się w sparingach, to tworzy się pozytywna otoczka wokół klubu i dodaje to pewności siebie. Z drugiej strony, kiedy wychodzisz na boisko, to co działo się wcześniej nie ma w zasadzie żadnego znaczenia. Liczy się to, co tu i teraz – dodaje Wojtala.
Niestety zawodników, którzy leczą urazy nie będą mogli zastąpić nowi, gdyż do klubu trafili zbyt późno i prawdopodobnie żaden z nich nie będzie szykowany do wyjściowego składu w sobotnim meczu przeciwko Pogoni Szczecin.
Choć transfery zostały wykonane późno, władze klubu chwalą się najlepszym od lat okienkiem, rywalizację na środku obrony ma zwiększyć Tamas Kadar, z kolei dotychczasowy lider drugiej linii Łukasz Trałka ma poczuć na plecach oddech konkurenta – Arnauda Djouma. W ofensywie o miejsce w składzie ma powalczyć inny Madziar, David Holman. - Te ruchy wydają się sensowne, wyglądają oni na zawodników z potencjałem, trzeba jednak trochę czasu, żeby ocenić, jak ci piłkarze się wkomponują do drużyny – komentuje Wojtala.
Biorąc pod uwagę fakt, że Lech będzie mocno przetrzebiony oraz fakt, że na inaugurację ligi pojedzie do Szczecina, raczej należy być ostrożnym i temperować zapędy hurraoptymistów.
- Patrząc na to, co się ostatnio działo w Szczecinie, to Lech powinien się bać Pogoni, a nie na odwrót. Trener Skorża musi sobie poradzić i znaleźć optymalne rozwiązanie kłopotu kontuzji. Pamiętajmy, że najpierw trzeba zagrać całą rundę wiosenną i dopiero po podziale punktów walka o tytuł rozgorzeje na dobre. Lech ma wielkie ambicje, ale na razie nie wieszajmy piłkarzom medali na szyjach – komentuje Paweł Wojtala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?