Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:1 [ZDJĘCIA Z MECZU]

Radosław Patroniak, KAEF
Lech Poznań - Ruch Chorzów
Lech Poznań - Ruch Chorzów Arkadiusz Gola
Remisem zakończył się pierwszy w sezonie mecz Kolejorza. Lech Poznań - Ruch Chorzów: 1:1. Bramkę dla Lecha Poznań w 17 minucie strzelił Vojo Ubiparip. Do naszej bramki wcelował w 83 minucie Marcin Malinowski. Zobaczcie zdjęcia z niedzielnego meczu na stadionie w Chorzowie.

Kolejorz miał dobre wspomnienia z poprzedniej wizyty w Chorzowie, bo na początku roku lechici wygrali z nie bieskimi aż 4:0. – Ostatni mecz w Chorzowie nam się ułożył. Nie zapominam o tym, ale też twardo stąpam po ziemi. To może być zupełnie inne spotkanie – przyznał tuż przed rozpoczęciem gry trener wicemistrzów Polski, Mariusz Rumak.

Kliknij: LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW: RELACJA NA ŻYWO

Szkoleniowiec Lecha nie pokusił się o niespodzianki w składzie, tłumacząc, że piłkarze wracają do zdrowia, ale nie ma potrzeby bez poważnego powodu forsować ich sił. Z kolei trener chorzowian mówił, że jego zespół mimo wielu zmian w składzie nie powinien być lepszy od tego z poprzedniego składu.

Goście rozpoczęli mecz ospale, tak jakby doszli do wniosku, że punkty za mecz z Ruchem dopiszą się same. Pierwszy raz pod bramkę rywali poznaniacy zapędzili się dopiero w 10 min za sprawą Szymona Drewniaka. Cztery minuty później groźnie z dystansu uderzył Bartłomiej Babiarz. To pobudziło lechitów do szybszej gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kasper Hamalainen podał do Vojo Ubiparipa. Serb podciągnął kilka metrów i huknął jak z armaty sprzed pola karnego. Srzał krótki w róg okazał się strzałem w dziesiątkę i Lech objął prowadzenie! To druga bramka w ciągu trzech dni (otworzył też wynik w starciu z Honką) piłkarza, który jeszcze niedawno był bliski wypożyczenia do Piasta Gliwice...

Sprawdź również:
Lech Poznań - Ruch Chorzów: Piłkarze polecieli na mecz samolotem

Stracona bramka podcięła skrzydła gospodarzom, którzy nie byli w stanie przeprowadzić już groźnej akcji. Lech natomiast zaczął grać swobodniej, ale też specjalnie nie forsował tempo, mając w podświadomości czekające go rewanżowe spotkanie z Honką.

W 30 min „bombę” w kierunku bramki Ruchu posłał Hubert Wołąkiewicz. Dziesięć minut później kibice przy ul. Cichej zobaczyli szarżę Mateusza Możdżenia, po której chorzowianie byli bliscy trafienia samobójczego. Jeszcze bliżej podwyższenia wyniku był w ostatniej akcji pierwszej połowy Ubiparib, ale po rzucie rożnym minimalnie przestrzelił.

Kliknij: LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW: RELACJA NA ŻYWO

– Wiem, że poprzedni sezon też zacząłem od gola w meczu z Ruchem, a potem się zaciąłem. Mam nadzieję, że teraz będzie zupełnie inaczej. Ciężko pracuję na treningach i każdego dnia staram się udowodnić swoją przydatność do drużyny. Cieszę się, że ostatnio zdaniem trenera zasługuję na miejsce w wyjściowej jedenastce – przyznał 25-letni piłkarz.

W obozie miejscowych, jak można było zresztą przypuszczać, panowały minorowe nastroje, ale chorzowianie zapowiadali, że broni w drugiej połowie nie złożą. – Czuję się współwinny utraconej bramki i liczę na to, w drugiej odsłonie będę miał okazję, by się zrehabilitować – tłumaczył jeden z wyróżniających się graczy niebieskich, Bartłomiej Babiarz.

Druga połowa rozpoczęła się od ofiarnej interwencji Możdżenia, który na przedpolu bramkowym uprzedził Łukasza Janoszkę. Potem tempo gry siadło i ożywiło się dopiero po uderzeniu z dystansu Marka Zieńczuka. Krzysztof Kotorowski pewnie jednak złapał piłkę.
W 59 min doszło do groźnego starcia Bartłomieja Babiarza z Wołąkiewiczem. Początkowo wydawało się, żę „Żaba” nie wstanie o własnych siłach, ale jak się okazało ból w kolanie był tylko przejściowy i szybko minął.

Sprawdź również:
Lech Poznań - Ruch Chorzów: Piłkarze polecieli na mecz samolotem

W 62 min na murawie pojawił się Bartosz Ślusarski, zmieniając Łukasza Teodorczyka. Po występie w Lidze Europejskiej wydawało się, że „Teo” odblokował się już na dobre. Niestety w niedzielę znów zagrał w starym stylu, czyli po prostu i bezbarwnie. Na ostatni kwadrans trener Rumak wpuścił z kolei Szymona Pawłowskiego, który w ten sposób zadebiutował w lidze w barwach Kolejorza.

W końcówce Lech skoncentrował się już tylko na obronie wyniku. Była to trochę ryzykowna taktyka, ale widząc nieporadność rywala lechici mogli sobie pozwolić jedynie na wybijanie piłki i wytrącanie z rytmu gry chorzowian. Wyłomem w tej kopaninie okazało się kolejne piekielnie mocne uderzenie z dystansu Ubiparipa. Serb był niewidoczny przez dłuższy fragment gry, ale jak już dopadł do piłki, to szybko zrobił z tego użytek.

Kliknij: LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW: RELACJA NA ŻYWO

Nieporadność miejscowych biła po oczach, ale w 83 min mogło być 1:1, bo po koronkowej akcji groźnie strzelał Pavol Sultes. Chwilę późn iej bramka stała się faktem. Po rzucie rożnym piłka się odbijała jak kula na stole bilardowym. W końcu trafiła do Marcina Malinowskiego. Pomocnik Ruchu strzelił zza pola karnego. Futbolówka odbiła się po drodze od Arboledy i kompletnie zaskoczyła Krzysztofa Kotorowskiego.

W ostatnich minutach to gospodarze niespodziewanie nadawali ton wydarzeniom na boisku. W doliczonym czasie gry z boiska wyleciał za drugą żółtą kartkę Wołąkiewicz i Kolejorz mecz kończył w dziesiątkę. - W drugiej połowie Lech był nieobecny na boisku i nie wiem dlaczego tak się stało, bo plan był taki, żeby strzelić drugą bramkę i mieć spokój - tłumaczył defensywny pomocnik Kolejorza, Łukasz Trałka.

Sprawdź również:
Lech Poznań - Ruch Chorzów: Piłkarze polecieli na mecz samolotem

Z kolei rezerwy Lecha rozegrały sparingowe spotkanie w Opalenicy izraelskim Hapoelem Beer Szewa. Lechici w składzie m.in. z Jasminem Buricem, Keebą Ceesayem, Szymonem Pawłowskim i Bartoszem Ślusarskim 0:2.

– Mimo porażki będzie to bezcenne doświadczenie dla młodych zawodników. Ten mecz był również dobrym sprawdzianem dla graczy pierwszego zespołu wracających po kontuzjach. Bramki traciliśmy w końcówce pierwszej i drugiej połowy.

Paradoksalnie w drugiej połowie, kiedy graliśmy młodzieżowcami, stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych – przyznał trener rezerw Lecha, Patryk Kniat.

Kliknij: LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW: RELACJA NA ŻYWO

Tymczasem w spotkaniu 20. kolejki Veikkausliigi FC Honka Espoo wygrała 1:0 na własnym boisku z KuPS. Zwycięską bramkę dla gospodarzy w 48 minucie zdobył Ruben Palazuelos. Dzięki tej wygranej rywal Kolejorza w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy awansował na pozycję lidera.

Sprawdź również:
Lech Poznań - Ruch Chorzów: Piłkarze polecieli na mecz samolotem

Bramki: 0:1 Vojo Ubiparip (17), 1:1 Marcin Malinowski (84).
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 7 tys.
Ruch: Kamiński – Gieraga, Szyndrowski, Stawarczyk, Dziwniel, Babiarz, Malinowski, Zieńczuk, Starzyński (72 Jankowski), Janoszkal (71 Włodyka, 85 Kuświk), Sultes.
Lech: Kotorowski – Możdżeń, Kamiński, Arboleda, Wołąkiewiczlll, Trałka, Drewniak, Lovrencsics (73 Pawłowski), Hamalainen, Ubiparip, Teodorczyk (62 Ślusarski).

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski