Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Tylko wygrana przedłuży nadzieję

Maciej Lehmann
Kolejorz ostatnio wygrywał  z Lechią
Kolejorz ostatnio wygrywał z Lechią Karolina Misztal
Jeśli Lech Poznań nie wygra dzisiaj z Lechią Gdańsk (początek meczu o godz.18), straci szanse na zakwalifikowanie się do LE przez ekstraklasę.

Dwa mecze weekendowej kolejki ekstraklasy wyjątkowo rozegrane zostaną już dzisiaj. To spotkania Lecha Poznań z Le-chią Gdańsk i Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Przyspieszenie wynika z faktu, że już w poniedziałek Legia zagra z Lechem na Stadionie Narodowym w Warszawie w finale Pucharu Polski. W jakich humorach nasi piłkarze pojadą do stolicy? Wiele zależy od wyniku dzisiejszego meczu. Jeśli okaże się, że nie mają praktycznie szans na awans do europejskich pucharów przez ligę, to Kolejorz będzie miał nóż na gardle.

Czy można z 15 porażkami w sezonie liczyć się w walce o grę na arenie międzynarodowej? Okazuje się, że w naszej ekstraklasie nie ma rzeczy niemożliwych, a nawet trzy mecze bez zwycięstwa nie oznaczają jeszcze przekreślenia wszystkich szans. Margines błędu jednak niebezpiecznie się zmniejszył i jeśli Lech rzeczywiście chce się zakwalifikować przez ligę do europejskich pucharów, musi wygrać dzisiejszy mecz z Lechią Gdańsk (początek godz. 18), która też walczy o miejsce na podium.

- Jest to niesamowicie ważne spotkanie. Nie muszę specjalnie motywować zespołu, bo ta drużyna jest świadoma sytuacji. Wiemy o co gramy, a tym bardziej po meczu z Pogonią. Teraz w Szczecinie przegraliśmy, ale zagraliśmy dużo lepsze spotkanie niż jesienią. Taka jest piłka. Nie wykorzystaliśmy swoich szans i przegraliśmy - powiedział trener Lecha Jan Urban.

Widać, że szkoleniowiec nie chce już pamiętać o tym, że na stadionie „Portowców”, a wcześniej w meczach z Legią i Piastem jego drużyna prezentowała się dobrze tylko w pierwszych połowach. Po zmianie stron Kolejorz sprawiał wrażenie „odciętego od prądu”. Piłkarzom brakowało dynamiki, popełniali katastrofalne błędy, byli nieskuteczni.

- Musimy strzelać bramki oraz zmienić zachowanie po stracie bramki. Kiedy ją tracimy, to przegrywamy. My musimy przede wszystkim zdobywać gole. Bramek jest zdecydowanie za mało i to w całym sezonie - przyznaje Urban, pytanie tylko czy przez kilka dni Lech jest w stanie poprawić te mankamenty.

Wszyscy wiemy, że aby piąć się w górę tabeli, trzeba wygrywać, być zdeterminowanym, dawać z siebie wszystko od pierwszej do ostatniej minuty, czekamy tylko, by nasi piłkarze pokazali, iż rzeczywiście nie są to tylko puste życzenia i obietnice. Musi się zmienić jakość ich gry, to jest klucz do sukcesu w meczu z gdańszczanami.- Lechia dobrze gra piłką, gra ofensywnie, ten styl dał im awans do ósemki. Od pewnego momentu byli silni, wygrywali, ale teraz zatrzymał ich Piast. Nie wiadomo, czy Lechia nie stanie w miejscu tak jak my po meczu z Legią. Jesteśmy w podobnej sytuacji co rywale. Oni mają potem dwa spotkania u siebie, dlatego remis w Poznaniu raczej nie będzie dla nich złym wynikiem - przewiduje Urban.

Piłkarze Lechii jednak zapowiadają, że punkt ich nie satysfakcjonuje.
- Jesteśmy podrażnieni porażką w Gliwicach. Mecz z Piastem był ważny, ale spotkanie z Lechem będzie w tej sytuacji o wiele ważniejsze. Chcemy grać w europejskich pucharach, a do tego potrzebne jest zwycięstwo w Poznaniu - powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” Sławomir Peszko, skrzydłowy biało-zielonych, a w przeszłości piłkarz Lecha.
Znacznie konkretniejszy jest trener Lechii Piotr Nowak, który szybko zdiagnozował co trzeba poprawić w grze jego zespołu, by nie wyjechać z Bułgarskiej z pustymi rękami.

- Musimy krytycznie spojrzeć na siebie, grać mądrzej, nie wchodzić w bezpośredni kontakt i operować piłką szybciej, grać na dwa kontakty. Za dużo sił tracimy, żeby piłkę odzyskać, za szybko staramy się iść do przodu. Musimy złapać płynność w grze. To da nam możliwość kreowania sytuacji. Musimy być przygotowani fizycznie i mentalnie - zapowiedział Piotr Nowak.

W dzisiejszym meczu trener Kolejorza nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych piłkarzy. Z powodu kartek pauzują Łukasz Trałka i Tamas Kadar. - Rotacje będą samoistne. Ostatnio tylko Karol Linetty i Szymon Pawłowski grali po 90 minut. Nie ma potrzeby, żeby zmieniać więcej piłkarzy - mówi trener, ale wiadomo, że z drobnymi urazami zmagają się jeszcze Dawid Kownacki oraz Marcin Kamiński i ich występ stoi pod znakiem zapytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski