Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech rzucił w Krakowie na deski mistrza Polski

Bartosz Karcz
Po 8 minutach było już 2:0
Po 8 minutach było już 2:0 Fot. Andrzej Szozda
To był wielki wieczór Franciszka Smudy i jego Kolejorza. Poznaniacy całkowicie zrewanżowali się za porażkę w Gdyni i znów pokazali efektowną, nowoczesną piłkę.

Kibice Wisły przeżyli natomiast prawdziwy szok. Miał być piłkarski hit naszej ekstraklasy, ale ten był jedynie w wykonaniu Lecha Poznań, który po prostu znokautował mistrza Polski, i to na jego terenie, wygrywając w Krakowie pierwszy raz od piętnastu lat.Mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a Lech prowadził już, i to 2:0! Rok temu fatalnie w poznańskiej bramce spisywał się Emilian Dolha. Teraz w 5. i 8. min mieliśmy popis nieudolności bramkarza Wisły Mariusza Pawełka, który do bramki wrócił po kontuzji i był to powrót najgorszy z możliwych.

To, co wyprawiał w bramce Białej Gwiazdy jej golkiper, wołało o pomstę do nieba. Tak to w każdym razie wyglądało z perspektywy krakowian. Rafał Murawski, który huknął z 20 metrów z lewej nogi i trafił pod poprzeczkę nawet nie spojrzał, gdzie stał Pawełek.
Klasyczny dowód na to, że piłka w polu karnym szuka Roberta Lewandowskiego dostaliśmy chwilę później. Bramkarz Wisły zupełnie nie wiedział, co się dzieje, gdy z rzutu wolnego strzelał Semir Stilić. Tutaj pewnym usprawiedliwieniem dla Pawełka może być rykoszet, ale usprawiedliwienia nie mogło być przy trzeciej bramce. Przed przerwą bramkarz Wisły dał się bowiem pokonać po raz trzeci po lekkim strzale Tomasza Bandrowskiego.

Lechici natomiast mają prawo powiedzieć, że wszystkie gole były efektem dużej przewagi gości, przede wszystkim w drugiej linii.
- Nawet nie zdążyłem kopnąć piłki, a już przegrywaliśmy 0:2 - powiedział obrońca Wisły Marcin Baszczyński. Tymczasem pomoc Kolejorza całkowicie opanowała sytuację na boisku. Pressing spowodował, że wiślacy byli momentami bezradni jak dzieci.
Strata za stratą i chaos - oto, co cechowało wczoraj grę Wisły. Wystarczy nadmienić, że gospodarze w pierwszej połowie oddali tylko jeden strzał w światło bramki, w dodatku lekki, z którym Kotorowski bez problemów sobie poradził. Lech tymczasem agresywnie rozbijał ataki krakowian i raz za razem wyprowadzał bardzo groźne kontry. 3:0 do przerwy całkowicie oddawało przebieg gry. Gdyby lechici wykorzystali wszystkie sytuacje, mogło dojść nawet do pogromu.

Wisła jeszcze poderwała się do walki po zmianie stron. W 51. min strzeliła nawet bramkę, ale odpowiedź Lecha była niemal natychmiastowa.
Kontra i czwarty gol, którego autorem był Robert Lewandowski, nie pozostawiły cienia wątpliwości, kto był wczoraj przy ulicy Reymonta lepszym zespołem. Do końca spotkania oglądaliśmy już tylko próby poprawienia wyniku przez gospodarzy i spokojne kontrolowanie sytuacji przez podopiecznych trenera Franciszka Smudy.

Lech wygrał zatem pod Wawelem bardzo pewnie, odrabiając przy tym trzy punkty straty z czterech, jakie miał do Wisły przed pierwszym gwizdkiem.
Patrząc na wczorajszy obraz gry, trzeba przy tym mieć ogromne obawy przed czwartkowym występem Wisły w Pucharze UEFA. O Lecha w Wiedniu można być natomiast spokojnym. Kolejorz jest w takiej formie, że śmiało może podjąć walkę z Austrią o fazę grupową.

Bramki: Boguski 51 - Murawski 5, Lewandowski 8, Bandrowski 40, Lewandowski 58.
Sędziował: Robert Małek (Zabrze).
Widzów: 15 000.
Wisła: Pawełek - Baszczyński, GłowackiI (46 Singlar), Cleber, Diaz - Łobodziński (46 Jirsak), Sobolewski, Cantoro (70 Niedzielan), Boguski, Zieńczuk - Paweł Brożek. Trener: Maciej Skorża.
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Tanevski, Arboleda, Henriquez (17 Wilk) - PeszkoI (65 Rengifo), Murawski, Bandrowski, Stilić (80 Reiss), Injac - Lewandowski. Trener: Franciszek Smuda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski