Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech został skoszarowany. Rumak poprawia Bakero

Maciej Lehmann

Potwierdziły się nasze wczorajsze informacje. Mariusz Rumak, który do tej pory był asystentem zwolnionego w piątek w nocy Jose Bakero, został nowym trenerem Lecha. Jak zapewnił nas Karol Klimczak, prezes Lecha, nowy trener poprowadzi zespół co najmniej do końca rundy wiosennej.

- To charyzmatyczny i energiczny trener - zachwala Mariusza Rumaka prezes Kolejorza. - Zakładaliśmy, że powierzymy mu prowadzenie pierwszej drużyny. Tę obietnicę otrzymał, kiedy zaproponowaliśmy mu pracę w roli asystenta Jose Bakero. Oczywiście nie spodziewaliśmy się, że nastąpi to tak szybko. Chcę jednak zapewnić, że nie jest to wybór przypadkowy. Nie szukamy w tej chwili żadnego innego szkoleniowca. A wyniki, jakie Mariusz Rumak osiągnie wiosną zadecydują o jego przyszłości. Umówiliśmy się, że jeżeli prowadzony przez niego zespół zagra w europejskich pucharach, to będzie dalej pracował na stanowisku pierwszego trenera - dodał Karol Klimczak.

Nowy trener niemal natychmiast zabrał się do roboty i skoszarował zespół na dwa dni we Wronkach. Zarząd zresztą podkreślił, że wymaga od niego wprowadzenia większej dyscypliny pracy i "powrót do charakteru Lecha, jaki znamy i chcemy oglądać". Pożegnano więc trenera przygotowania fizycznego Luisa Milę Villarroela, którego zastąpił pracujący z Jackiem Zielińskim Andrzej Kasprzak, zatrudniono Jerzego Cyraka, który ma być asystentem Rumaka i pozwolono wrócić do biura dyrektorowi sportowemu Andrzejowi Dawidziukowi, zostawiając pracę z bramkarzami Dominikowi Kubiakowi. Koniec spacerów po plaży, koniec gry w dziadka i siatkonogę!

- Chcę jak najszybciej zmotywować drużynę do walki o najwyższe cele i do wzmożonej pracy. Już zaplanowaliśmy dodatkowe treningi. Miejsce Lecha w tabeli nie odzwierciedla naszych możliwości i moim zadaniem jest spełnienie pokładanych w drużynie oczekiwań - mówi nowy trener Kolejorza w oficjalnym komunikacie rozesłanym przez klub.

Choć wczoraj po południu dodzwoniliśmy się do Mariusza Rumaka, nie chciał zgodzić się na dłuższą rozmowę.

- Najpierw chciałbym porozmawiać z drużyną. Pozwólcie nam spędzić w spokoju dwa dni, musimy sobie wiele spraw wyjaśnić z dala od kamer i mikrofonów. Oczywiście, że mam swoją wizję jak wyprowadzić drużynę z kryzysu, bo inaczej nie podjąłbym się zadania prowadzenia drużyny, ale najpierw chcę ją przekazać swoim piłkarzom - prosił wczoraj szkoleniowiec. Szkoda tylko, że we Wronkach nie ma kluczowych piłkarzy. Rudniew, Kamiński, Tonew i Kriwiec wyjechali na zgrupowania reprezentacji, a kontuzje leczą Murawski i Wojtkowiak.

Czy Rumak sobie poradzi? Ci, którzy pracowali z nim wcześniej, wypowiadają się bardzo ciepło o jego umiejętnościach. Jest ambitny, dobrze przygotowany pod względem taktycznym i merytorycznym. Przypomina trochę Macieja Skorżę, kiedy zaczynał pracę z Amiką. Zresztą właściciel Lecha Jacek Rutkowski bardzo liczy na to, że Rumak podobnie jak obecny trener Legii, zdoła wykorzystać swoją szansę. Nowy szkoleniowiec Lecha też nie ma za sobą bogatej piłkarskiej przeszłości. Grał w trzeciej i czwartej lidze, ale bardzo szybko, bo w wieku 23 lat skończył karierę po zerwaniu więzadeł w kolanie.
Wtedy podjął się pracy z młodzieżą. W Lechu rozpoczynał od szkolenia dziewięciolatków i powoli awansował w trenerskiej hierarchii. Za zdobycie w 2009 roku mistrzostwa Polski z juniorami Lecha został uznany przez czytelników "Głosu Wielkopolskiego" najlepszym szkoleniowcem w regionie. Pod jego okiem dorastali Bartosz Salamon, po którego zgłosiła się Brescia oraz Marcin Kamiński.

Teraz jednak Rumak został rzucony na głęboką wodę. Na koło ratunkowe nie ma co liczyć. Musi sam wydobyć się z Lechem na powierzchnię. Kiedy zaczynał w poprzednim sezonie pracę z drużyną Młodej Ekstraklasy Jagiellonii, wypowiedział takie słowa: "wyznaję zasadę, że na okręcie jest tylko jeden kapitan, odpowiedzialny za ustalanie celów i wyznaczanie kierunków. Nie jestem tyranem, chcę traktować i traktuję piłkarzy po ludzku, jednak zasada jest prosta - kto nie wiosłuje, ten wysiada".
Ciekawe, kto pierwszy będzie musiał zejść na ląd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski