Darł pan koty z Markiem Siwcem?
Leszek Miller: Przeciwnie. To ja rekomendowałem go na wiceprzewodniczącego SLD. Obaj przegraliśmy, bo nie został wybrany.
Część polityków SLD mówi, że to obustronna krytyka panów ostatecznie zadecydowała o odejściu Siwca.
Leszek Miller: Nie było żadnych słów krytyki. Ostatnia rozmowa między nami nie wiązała się z żadnym konfliktem. Ja po prostu odradzałem Siwcowi tej decyzji. Tłumaczyłem, że spotka go ten sam los, który spotkał mnie, gdy odszedłem z Sojuszu licząc, że wybory wygram dzięki własnemu nazwisku.
Ale poseł miał własne, krytyczne wobec SLD, argumenty.
Leszek Miller: Nie zgadzam się z nimi zupełnie. Owszem, możemy współpracować z Ruchem Palikota. Ale nie mamy zamiaru łączyć się z nim albo uznać jego dominację. Nie podzielam też poglądu o braku współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim. Byłego prezydenta zaprosiliśmy np. na uroczystość 10-lecia zamknięcia unijnych negocjacji w Kopenhadze. Nie mógł przybyć, ale przysłał ciepły list. Z kolei członkowie SLD uczestniczą w seminariach organizowanych przez Kwaśniewskiego. Sądzę, że Siwiec szukał pretekstu do odejścia i wymienił pierwsze, które mu się nasunęły.
W jednym miał rację - poparcie dla SLD nie powala.
Leszek Miller: To zależy, jaki sondaż weźmie się pod uwagę. Jeden daje nam 7 proc. poparcia, drugi 16 proc. Średnia powyżej 10 procent, oczywiście, nie powala. Ale jeszcze rok temu w wyborach dostaliśmy 8 proc. głosów. Można więc powiedzieć, że przez ten rok wykonaliśmy gigantyczną pracę, odbudowaliśmy pozycję i nabraliśmy tendencji rosnącej.
Nie obawia się pan, że odejście Siwca osłabi Sojusz?
Leszek Miller: Nie należy przeceniać gestu Siwca. Po jego odejściu w SLD nie ma żadnego napięcia. Jest tylko żal działaczy do niego.
Jak widzi pan jego polityczną przyszłość?
Leszek Miller: Jeżeli chce nadal startować z Wielkopolski do PE, musi znaleźć się na jakiejś liście. Może na liście Platformy, może u Palikota. To już jego decyzja. Jedno jest pewne - na liście SLD Marka Siwca nie będzie.
A to na niej wyborcy stawiali krzyżyk przy nazwisku Siwca.
Leszek Miller: I teraz nie będą na niego głosować. Ja przekonałem się o tym w Łodzi, startując do Sejmu z listy Samoobrony. Gdy chodziłem po ulicach, słyszałem: "Zawsze na pana głosowaliśmy, ale tym razem jest pan na niewłaściwej liście". Marek Siwiec usłyszy to samo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?