Przez wiele lat zegar znajdował się w kolekcji jednego z najwybitniejszych polskich malarzy, Franciszka Starowieyskiego.
Zegar kaflowy, który trafił do leszczyńskiego muzeum, to prawdziwe cacko. Jak stwierdził ekspert, wykonany 260 lat temu mechanizm nigdy nie był naprawiany, co oznacza, że wszystkie jego części są oryginalne.
Zegar zamknięty jest w sześciokątnej mosiężnej obudowie na nóżkach. Jego pozioma tarcza jest ze srebrzonego mosiądzu. Wewnątrz znajduje się rubin. Mechanizm poruszają dwie ażurowe wskazówki także z mosiądzu, które są dodatkowo grawerowane i posrebrzane.
Takie zegary powszechnie nazywano kaflem i znajdowały się w zamożniejszych domach szlacheckich.
Wprawdzie sprzedający przedmioty z kolekcji zmarłego Franciszka Starowieyskiego zastrzegł sobie, ile ma kosztować zegar, jednak cena tego typu przedmiotów na aukcjach waha się od 80 do 100 tysięcy złotych.
Ponieważ Muzeum Okręgowe w Lesznie nie dysponuje taką kwotą, więc prowadzi zbiórkę na zakup zegara. Każdy może dołożyć swoją złotówkę, a jeśli może, to i więcej. Tym bardziej że muzeum chce uhonorować wszystkich fundatorów. Każdy otrzymuje certyfikat wpłaty, natomiast jego nazwisko znajdzie się na cokole gabloty, w której zegar ma być w przyszłości eksponowany.
Muzeum zamierza także zebrać więcej informacji na temat twórcy zegara, Johanna Jacoba Bauera i jego leszczyńskiej pracowni.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Leszno: Nakręcają wyobraźnię
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?