MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski: Gol na Legii może decydować o tytule

Redakcja
Lewandowski strzelił jedenastego gola w tym sezonie
Lewandowski strzelił jedenastego gola w tym sezonie G. Dembiński
Z Robertem Lewandowskim, napastnikiem Lecha Poznań, rozmawia w Warszawie Rafał Romaniuk

Remis przy Łazienkowskiej z Legią to dobry rezultat dla Lecha? Losy mistrzostwa Polski nie są już tylko w Waszych rękach.
Patrząc na dwumecz Lecha z Legią, na pewno nie jest to zły wynik. Wiadomo, na Łazienkowskiej zawsze gra się ciężko, a teraz wrócił jeszcze doping. Ważne, że strzeliliśmy bramkę na wyjeździe, która może liczyć się podwójnie. Czołówka ekstraklasy jest tak spłaszczona, że najdrobniejszy szczegół może mieć znaczenie na koniec sezonu. A z Legią i Wisłą mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Jednak w drugiej połowie to Lech był bliższy zwycięstwa. Niedosyt pozostaje?
Trochę tak, ale nie ma co narzekać. W pierwszej połowie nie wychodziło nam zbyt wiele, nie mogliśmy się przebić przez legijny mur. Na szczęście im dłużej trwał mecz, tym Lechowi grało się lepiej.

Przed meczem mówił Pan, że nieważne, kto strzeli bramkę, byle tylko Lech wywiózł z Warszawy korzystny wynik. Teraz chyba przyzna Pan, że nazwisko autora gola jest istotne?
Tak, a dlaczego?

W końcu trafił Pan przeciwko Legii, klubowi, który kiedyś Pana skreślił.
Satysfakcja na pewno jest, zresztą jak z każdej bramki. Czy większa? Nie przyjechałem do Warszawy po to, by coś komuś udowadniać. Gram teraz w Lechu, Legia to przeszłość, zamknięty rozdział w moim życiu. Zawsze staram się koncentrować tylko na grze, a nie spekulacjach i tym, co dzieje się wokół meczu.

W końcówce spotkania ostro przycisnęliście. Kibice Legii łapali się za głowy, bo przypominali sobie, że Lech w ostatnich minutach jest groźny jak mało która drużyna w ekstraklasie.
Cóż, nie zawsze się udaje. Ale miałem wrażenie, że w końcówce oba zespoły były już mocno zmęczone. Legia rzuciła wszystkie siły w pierwszej części, więc musiało to się odbić na jej dyspozycji po przerwie.

Co powiedział Wam trener Smuda w szatni, że wyszliście na drugą połowę tak odmienieni?
Przed meczem trener Smuda mówił nam, aby przede wszystkim nie stracić bramki. Skoro się nie udało, naszym zadaniem było doprowadzić do wyrównania i nie stracić kolejnego gola. I jeśli to możliwe, dalej atakować. Mieliśmy swoje szanse, nie wykorzystaliśmy ich, ale nie ma sensu już do tego wracać. Przed nami kolejne spotkania. Teraz myślimy o Ruchu Chorzów.

Choć pozostajecie w grze o mistrzostwo Polski, do Legii i Wisły tracicie punkt.
Do końca sezonu pozostaje jeszcze pięć kolejek i wszystko może się zdarzyć. Pamiętajmy, że Legia i Wisła grają jeszcze między sobą. Za chwilę może okazać się, że znów będziemy w zupełnie innych nastrojach. Wciąż mamy jeden cel: mistrzostwo. I dopóki jest on realny, będziemy wierzyć. Do ostatniej kolejki. Oczywiście lepiej byłoby wyjeżdżać z Warszawy jako lider ekstraklasy. Jednak nawet jeślibyśmy wygrali, niczego by to jeszcze nie oznaczało. Piłka ciągle jest w grze. Dla kibiców to chyba wymarzona sytuacja.

Tytuł króla strzelców chyba oddalił się na dobre. Wprawdzie trafił Pan do siatki, ale gole zdobywali też Takesure Chinyama i Paweł Brożek z Wisły.
Za bardzo się tym nie ekscytuję. Najważniejsze, by Lech zdobywał punkty. Jeśli wywalczymy mistrzostwo, fakt, że nie wywalczyłem korony króla strzelców nie będzie miał dla mnie najmniejszego znaczenia.

Spadł Panu kamień z serca, gdy trafił Pan do siatki? Ostatnio na Robercie Lewandowskim ciążyła jakaś klątwa. Nie potrafił Pan strzelić gola w lidze od 8 marca.
Trochę tak, bo już sam się martwiłem i denerwowałem, czemu nie mogę strzelić. Na moją skuteczność wpływa na pewno to, że nie gram na jednej pozycji. Raz jestem napastnikiem, raz prawym pomocnikiem. Ale trzeba grać tam, gdzie wystawia cię trener. Do tej pory było tak, że sytuacje były, i to niemało, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Mam nadzieję, że najgorsze za mną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski