Mieszkańcowi bloku na swarzędzkim os. Raczyńskiego urodziło się w lutym dziecko, dlatego pojawił się wózek dziecięcy. Tymczasem wejście do budynku znajduje się na wysokim parterze i jako jedyne w bloku nie posiada podjazdu. - Od pół roku proszę zarządcę budynku, w którym wynajmuję mieszkanie, o wykonanie podjazdów dla wózka - pisze Czytelnik. - Miałem dość wnoszenia wózka na wysokie stopnie - dodaje. Kierował w tej sprawie korespondencję do spółdzielni, także poprzez właścicielkę wynajmowanego mieszkania.
Spółdzielni ze Swarzędza brakuje pieniędzy na inwestycję
- Nieruchomość ma blisko pół miliona złotych długu na funduszu remontowym, ponieważ została wykonana termomodernizacja, którą mieszkańcy spłacają. Dodatkowo wiosną tego roku wystąpiła awaria na instalacji ciepłej wody użytkowej, której usunięcie także wiązało się z kosztami
- mówi Tomasz Kosmatka, kierownik administracji osiedla.
- Budowa pochylni to koszt 60-70 tys. złotych - dodaje. Kwota ta wynika z konieczności budowy tak zwanej pochylni łamanej, która wymaga projektu i pozwolenia na budowę. Dodatkowo niezbędna byłaby wycinka krzewów. Zdaniem kierownika, gdyby zbudować w tym miejscu prostą pochylnię, zgodną z obecnymi przepisami, musiałaby przeciąć niemal całą szerokość chodnika przed blokiem.
Nie ma możliwości przesunięcia pieniędzy z innych budynków. - Od 2007 roku każda nieruchomość, zarządzana przez SM Swarzędz i której spółdzielnia jest współwłaścicielem, rozliczana jest indywidualnie. Jest to efekt znowelizowanej wówczas Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych – informuje Jacek Lewandowicz, wiceprezes spółdzielni ds. eksploatacji.
Budowa podjazdu tylko dla jednego mieszkania?
Jak zaznacza, wniosek o budowę pochylni złożył tylko nasz czytelnik, bez zasięgnięcia opinii pozostałych mieszkańców. Ponieważ nie jest on właścicielem mieszkania, dla spółdzielni nie jest stroną w sprawie. - Osoba wnioskująca o budowę pochylni obecnie mieszka w zasobach spółdzielni, a jutro może wynajmować mieszkanie w innym miejscu, np. w budynku z windą. Wówczas wykonana za kilkadziesiąt tysięcy złotych pochylnia stanie się niewykorzystywanym elementem budynku - dodaje.
Budynek jest plombą pomiędzy dwoma innymi budynkami z wielkiej płyty. Został wybudowany w pierwszej połowie lat 90., kiedy prawo budowlane nie wymagało dodatkowych pochylni. Czytelnik wykonał samodzielnie prowizoryczną pochylnię z drewna, która w miesiącach jesienno-zimowych nie zda egzaminu. Zastrzeżenia ma także wiceprezes spółdzielni.
- W sytuacji, gdy z powodu tej prowizorycznej instalacji dojdzie do wypadku, to wówczas ja – jako członek zarządu spółdzielni – nie biorę za to odpowiedzialności. Ona została wykonana bez zgody spółdzielni
- podkreśla.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?