Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie listy piszą, a te... nie docierają do adresatów

Mikołaj Woźniak
Praca, którą wykonuje listonosz, nie jest prosta. Codziennie, niezależnie od pogody, pokonuje pieszo kilka kilometrów. Z uwagi na niskie zarobki, wielu młodych ludzi szybko rezygnuje
Praca, którą wykonuje listonosz, nie jest prosta. Codziennie, niezależnie od pogody, pokonuje pieszo kilka kilometrów. Z uwagi na niskie zarobki, wielu młodych ludzi szybko rezygnuje Tomasz Hołod
Niektórzy mieszkańcy Wielkopolski skarżą się, że od dłuższego czasu nie otrzymują listów. - Listonoszy brakuje w całej Polsce. Winne są niskie zarobki - tłumaczy szef związków zawodowych.

Przez ostatni miesiąc do redakcji „Głosu Wielkopolskiego” zgłosiło się kilku czytelników z tym samym problemem - listonosz nie dostarcza przesyłek w ich okolicy. Okazuje się, że problem w obsadzie stanowisk listonoszy jest powszechny i dotyczy nie tylko Wielkopolski, ale właściwie całego kraju.

Swoje listy odbierz sam
- Przez cały poprzedni rok mieliśmy mniejsze bądź większe problemy z otrzymywaniem listów. Zdarzało się, że przestoje wynosiły od 7 do 10 dni. Ale najgorsza sytuacja miała miejsce od początku grudnia - tłumaczy Jerzy Glonek, mieszkaniec Mrowina, niedaleko Rokietnicy (pow. poznański).

Od 30 lat prowadzi on własną firmę, więc otrzymuje sporo korespondencji. Kiedy listy nie przechodziły przez dłuższy czas, pojechał do oddalonej o kilkanaście kilometrów placówki w Przeźmierowie.

- Odebrałem wtedy kilkanaście listów. Pani kierownik tłumaczyła mi, że listonosz jest chory i nie ma go kim zastąpić. Ale kiedy sytuacja się powtarzała, wysłałem skargę do Poczty Polskiej - mówi Jerzy Glonek.

Odpowiedź na pismo wysłane w połowie grudnia przyszła na początku stycznia. Poczta Polska przeprosiła w niej za powstałą sytuację i obiecała poprawę.

- Pismo przyniósł mi osobiście listonosz. Ucieszyłem się i zapytałem, czy już zawsze będzie do nas dostarczał listy. Usłyszałem, że nie, że teraz tylko wyjątkowo przyniósł - relacjonuje J. Glonek, który wczoraj ponownie pojechał na pocztę. Okazało się, że jest tam jeszcze kilka zaadresowanych przesyłek, których listonosz nie zabrał.- Przyszedł do mnie tylko z tym listem! A jedna z przesyłek, które odebrałem, jest jeszcze z zeszłego roku... - komentuje pan Jerzy. I dodaje, że problemy z dostarczaniem przesyłek występują regularnie od dwóch lat.

To nie jest cały artykuł - więcej znajdziesz w naszym serwisie PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski