Ludzie nie byli zainteresowani referendum

Maciej Banaszak: – Tego referendum nawet nie ma jak skomentować. To było do przewidzenia, że będzie taka frekwencja. Bronisław Komorowski chciał zabrać w maju kilka procent głosów Kukizowi i to mu się nie udało. Słowo się jednak rzekło i trzeba było to referendum zorganizować i wydać te 100 mln zł.

Ludzie nie byli tym kompletnie zainteresowani. Nie było też żadnej kampanii referendalnej. Platforma i były prezydent nie zrobili nic, by powiadomić ludzi o referendum. Platforma strzeliła sobie w stopę tym referendum. Ludzie chyba uznali, że pytania są głupie i nic nie wnoszą. Ponadto my również pokazaliśmy, że JOW-y wcale nie są takim dobrym rozwiązaniem, bo jeszcze bardziej zabetonują polską scenę polityczną i to raczej także przyniosło efekt.

To referendum nie było w ogóle potrzebne. To była strata czasu i pieniędzy. Można bez końca wymieniać na co mogliśmy przeznaczyć te pieniądze, np. dla biednych dzieci na wakacje. A tymczasem wyrzuciliśmy je w błoto.

Gdyby ludzie rzeczywiście uważali, że kwestie w referendum są istotne, to wzięliby w nim udział. Frekwencja jest tak naprawdę najlepszym komentarzem, co ludzie myślą o tych pytaniach. Ci, którzy głosowali, to ogromna mniejszość i trudno komentować wyniki głosowania, bo one nie są miarodajne dla całego społeczeństwa.