- To była olbrzymia radość. Twórcy zwrócili się o prace do różnych artystów, bo gdy Johnny Depp wchodzi do pokoju makramowego, jest tam mnóstwo prac - opisuje pani Jolanta. - Szkoda tylko, że ta scena trwa kilka sekund, ale widziałam brązową sowę, mój wazon i motyla. Gdy je rozpoznałam, już potem nic więcej nie widziałam, dlatego jeszcze raz muszę obejrzeć ten film - żartuje.
Jolanta Surma prowadziła warsztaty z robienia makram w Londynie. Później, także gdy Polonia organizowała aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przekazał jej kilka prac. Tam pewnie została zauważona.
- Pewnego dnia odezwała się do mnie asystentka scenarzysty, zaproponowała współpracę. Przesłała mi zdjęcie maski i zapytała, czy dam radę ją zrobić ze sznurka. To była trudna rzecz, ale poradziłam sobie i zrobiłam dwie. Gdy jechałam do córki do Londynu, zabrałam obie i te prace jej się spodobały - opowiada złotowianka.
Scenograf zamówił kilka makram. Otrzymywała zdjęcia prac, dodatkowo wybrano także jej autorskie wzory sowy, wazonu i motyla.
- Zdecydowałam się, bo to taka duża produkcja, znani aktorzy. Ucieszyło mnie, że ktoś moje prace chce wziąć do filmu - cieszy się artystka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?