Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy piękną słoniarnię, do której trudno dojechać...

Katarzyna Fertsch, Eżbieta Podolska
W zeszłym roku Maltanka przewiozła 141 tys. pasażerów
W zeszłym roku Maltanka przewiozła 141 tys. pasażerów J. Romaniszyn
Od momentu zakończenia budowy poznańskiej słoniarni, nawet zanim jeszcze pojawili się w niej Ninio i Yzik, stolica Wielkopolski zaczęła wykorzystywać słonie do promocji. Miasto mocno wspiera słonie, ale zapomniało o odwiedzających nowe zoo.

W tym roku praktycznie nie przewidziano już żadnych większych inwestycji na terenie ogrodu zoologicznego. A poznaniacy narzekają. Przede wszystkim na dojazd, kiepski transport po zoo, na fakt, że jest tylko jednak kasa i nie ma wejścia od strony ulicy Browarnej, a teraz także na to, że władze nie chcą iść za ciosem i nie zamierzają wybudować kolejnej atrakcji.

Dla osób niezmotoryzowanych z dziećmi kolejka Maltanka jest właściwie jedynym sposobem dojazdu do zoo, szczególnie w dni powszednie. Od kilku lat kolejka parkowa przeżywa swoją drugą młodość. Przełomowy był rok 2007, w którym ciuchcia przewiozła 140 tysięcy pasażerów (podczas gdy rok wcześniej było ich niecałe 100 tysięcy, a w 2005 roku kolejką przejechało się 83 tysiące osób). W zeszłym roku Maltanka przewiozła 141 tys. pasażerów.

- Od kilku lat wyraźnie wzrasta zainteresowanie kolejką. Zwłaszcza od czasu, kiedy otwarta została słoniarnia w nowym zoo - mówi Adam Pelant z MPK. To przewoźnik miejski opiekuje się bowiem pociągiem.

Każdego dnia na trasę z ronda Śródka do ogrodu zoologicznego wyjeżdża jedna kolejka spalinowa. W weekendy wzmacniana jest dodatkową. Zainteresowanie jest tak wielkie, że pociągi przestały już jeździć zgodnie z jakimkolwiek rozkładem: podjeżdżają na stację, zabierają pasażerów i ruszają w drogę.

- Niestety, warunki techniczne nie pozwalają na to, by jednocześnie kursowały tam trzy kolejki - wyjaśnia Pelant. - Każda z kolejek ma trzy wagony, stale kursują więc trzy.

Inaczej było w ostatnią niedzielę. W jednej z kolejek zepsuło się bowiem sprzęgło i pociąg nie mógł wozić pasażerów. MPK zapewnia jednak, że do weekendu awarię uda się usunąć. Jeśli nie - zastąpi ją zabytkowy parowóz Borsig z 1925 roku.

Podczas weekendów niezmotoryzowani do Nowego Zoo mogą się dostać także autobusem miejskim linii "Z". Pojazdy zabierają pasażerów z ronda Śródka co 30 minut. Zarząd Transportu Miejskiego nie wyklucza jednak, że linia zostanie zlikwidowana, jeśli nie będzie się cieszyła zainteresowaniem pasażerów.

- Oczywiście, jeśli pasażerów będzie bardzo wielu, wtedy dołożymy dodatkowe kursy - zapewnia Rafał Kupś z Zarządu Transportu Miejskiego. - Dajemy sobie czas do końca czerwca na obserwowanie tej linii. Bywają weekendy, że naprawdę sporo ludzi z niej korzysta. Są jednak i takie, kiedy autobusy jeżdżą praktycznie puste.

Pod koniec czerwca ZTM podejmie decyzję, czy w czasie wakacji autobusy będą kursowały w każdy weekend i z jaką częstotliwością.

Nowe Zoo cieszy się też zainteresowaniem zmotoryzowanych poznaniaków. Ci mogą swoje samochody zostawiać na parkingu. Nowy powstaje też nad Maltą, za nowymi trybunami.

- Znajdzie się tu miejsce na koło 115 aut. Dzisiaj jeszcze nie wiemy, ile będzie kosztowała godzina postoju. Jednak obserwujemy wzmożony ruch w stronę Nowego Zoo i wydaje nam się, że taki parking się sprawdzi - opowiada Jarosław Forycki, kierownik POSiR Malta. Spacer zajmie kilkanaście minut.

-- Nikt nie zgłaszał nam żadnych problemów z dojazdem, korkami, czy kolejkami przed kasą - mówi Bożena Przewoźna, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. - Ze statystyk wynika, że po pierwszych dwóch tygodniach frekwencja spadła i nie ma już takiego tłoku w weekendy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski