Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kamiński: Apetyt rośnie w miarę jedzenia [LECH - LECHIA]

Krzysztof Lekowski
Marcin Kamiński: Apetyt rośnie w miarę jedzenia [LECHIA - LECH]
Marcin Kamiński: Apetyt rośnie w miarę jedzenia [LECHIA - LECH] Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Wydaje się, że Lecha jest teraz na fali wznoszącej. Po dwóch z rzędu zwycięstwach podopieczni trenera Macieja Skorży zamierzają odprawić z kwitkiem również Lechię Gdańsk.

- Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia, więc po triumfie w Krakowie chcemy iść za ciosem. Zamierzamy zakończyć rundę zwycięstwem, żeby poprawić sobie nastroje, a jednocześnie podziękować kibicom za wsparcie, jakie nam okazali w tym roku. Warto wygrać także dlatego, żeby cały czas utrzymywać się w czołówce. Jeden gorszy wynik mógłby nas znów od niej oddalić - uważa Marcin Kamiński.

Zobacz też: Zaur Sadajew: Lechia Gdańsk? Mecz jak każdy

Lechici w ostatniej kolejce odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od kiedy zespół przejął trener Maciej Skorża. Jakby tego było mało, Lech sięgnął po trzy punkty, mimo że jako pierwszy stracił gola.

- Podbudowaliśmy się psychicznie, zwłaszcza że ostatni taki przypadek miał miejsce w Gdańsku. Tam też przegrywaliśmy, a mimo to udało nam się zwyciężyć. Widać w szatni jak wiele dobrego dał nam ostatni sukces. Atmosfera jest dobra, na twarzach zagościły uśmiechy - stwierdził 22-letni piłkarz.

W sobotę przy Bułgarskiej zamelduje się drużyna gdańskiej Lechii, która pała żądzą rewanżu z porażkę z pierwszego pojedynku. Patrząc na ostatnie poczynania ekipy z Pomorza, Kolejorz nie powinien mieć najmniejszych problemów z ich pokonaniem.

- Ostatni mecz lechiści wygrali i to na pewno doda im otuchy. W Poznaniu z pewnością będą chcieli podtrzymać dobrą passę, ale my też mamy swoje cele. Będziemy przygotowani na sto procent - zaznacza "Kamyk".

Zaraz po tym spotkaniu rozpocznie się zimowa przerwa w lidze, a piłkarze Kolejorza udadzą się na kilkutygodniowe urlopy. Czy ta perspektywa nie wpłynie negatywnie na ich poczynania?

- Na pewno nas to nie rozkojarzy, nie ma takiej możliwości. O odpoczynku pomyślimy po ostatnim gwizdku sędziego. Zanim to nastąpi musimy się skupić wyłącznie na grze. Chcemy się sprężyć, wyjść na boisko i po prostu wygrać - zaznacza Kamiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski