Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kostaszuk na blogu: Czas literatów

Marcin Kostaszuk
O Rafale Grupińskim, szefie wielkopolskiej PO wiem, że jest oszczędny, zwłaszcza w słowach
O Rafale Grupińskim, szefie wielkopolskiej PO wiem, że jest oszczędny, zwłaszcza w słowach G. Dembiński
Mało kto zwrócił uwagę, że w przeciągu ostatniego miesiąca strategiczne miejsca w cieszącej się największym poparciem Wielkopolan partii politycznej oraz lokalnym radiu publicznym zajęli... literaci. I to czynni, toteż ułatwione mają zadanie wszyscy ci, którzy chcą poznać ich głęboko skrywane poglądy. Wystarczy tylko dotrzeć do ich książek.

O Rafale Grupińskim, szefie wielkopolskiej PO wiem już dzięki temu, że jest oszczędny, zwłaszcza w słowach. Wydał bowiem niedawno książkę absolutnie wyjątkową - stron jest tak mało, że strony okładkowe są grubsze niż ich zawartość. Treść na pierwszy rzut oka wydaje się obojętna z bieżącego punktu widzenia: takie tam nieistotne tematy jak przemijanie, przyjaźń i miłość. Między wierszami wierszy znajdziemy jednak kilka interesujących fragmentów, charakteryzujących postawę podmiotu lirycznego.

Z wiersza "W starym domu" wynika, że obce są mu intrygi pałacowe ("Dziś nie będziemy nawet rozmawiać, ani skłaniać ucha do szeptów, które szybko umykają precz"), być może wynikające z faktu nieuchronnej zmiany warty ("Jesteśmy i jeszcze tylko chwilę będziemy"), po której nastąpią nieuchronne rozliczenia ("Osądźcie tych, którzy z bólu odrzucają pamięć, osądźcie wreszcie i mnie"). Wyłania się z tych wersów obraz osoby głęboko świadomej losu politycznego pustelnika, w którego domu "wieczorem dzwonią telefony".

Inaczej jest z Ryszardem Ćwirlejem, którego twórczość zdradza fascynację policyjnymi (pardon milicyjnymi - rzecz dzieje się w latach 80.) metodami śledczymi. Stosunek autora do postaci z jego trzeciej książki "Ręczna robota" pozwala domniemywać, że jego ulubionym bohaterem jest niejaki major Marcinkowski, który rozgryza m.in. sprawę oszukiwania niemieckich automatów polskimi monetami.

Sądząc po sporej ilości niewątpliwie zagranicznych automatów do kawy ukrytych w zaułkach Radia Merkury, ciąg dalszy śledztwa nastąpi niebawem. Dla uspokojenia warto jednak dodać, że literacki major okazuje się ludzkim panem w swej komendzie, a i chlapnąć lubi od czasu do czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski