O Rafale Grupińskim, szefie wielkopolskiej PO wiem już dzięki temu, że jest oszczędny, zwłaszcza w słowach. Wydał bowiem niedawno książkę absolutnie wyjątkową - stron jest tak mało, że strony okładkowe są grubsze niż ich zawartość. Treść na pierwszy rzut oka wydaje się obojętna z bieżącego punktu widzenia: takie tam nieistotne tematy jak przemijanie, przyjaźń i miłość. Między wierszami wierszy znajdziemy jednak kilka interesujących fragmentów, charakteryzujących postawę podmiotu lirycznego.
Z wiersza "W starym domu" wynika, że obce są mu intrygi pałacowe ("Dziś nie będziemy nawet rozmawiać, ani skłaniać ucha do szeptów, które szybko umykają precz"), być może wynikające z faktu nieuchronnej zmiany warty ("Jesteśmy i jeszcze tylko chwilę będziemy"), po której nastąpią nieuchronne rozliczenia ("Osądźcie tych, którzy z bólu odrzucają pamięć, osądźcie wreszcie i mnie"). Wyłania się z tych wersów obraz osoby głęboko świadomej losu politycznego pustelnika, w którego domu "wieczorem dzwonią telefony".
Inaczej jest z Ryszardem Ćwirlejem, którego twórczość zdradza fascynację policyjnymi (pardon milicyjnymi - rzecz dzieje się w latach 80.) metodami śledczymi. Stosunek autora do postaci z jego trzeciej książki "Ręczna robota" pozwala domniemywać, że jego ulubionym bohaterem jest niejaki major Marcinkowski, który rozgryza m.in. sprawę oszukiwania niemieckich automatów polskimi monetami.
Sądząc po sporej ilości niewątpliwie zagranicznych automatów do kawy ukrytych w zaułkach Radia Merkury, ciąg dalszy śledztwa nastąpi niebawem. Dla uspokojenia warto jednak dodać, że literacki major okazuje się ludzkim panem w swej komendzie, a i chlapnąć lubi od czasu do czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?