Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Rumak: Czas uderzyć pięścią w stół!

Maciej Lehmann
Trener Mariusz Rumak zapowiada wyciąganie konsekwencji
Trener Mariusz Rumak zapowiada wyciąganie konsekwencji Marek Zakrzewski
Dziś o 18.30 w Krakowie rewanż w Pucharze Polski Wisła - Lech. Przed dzisiejszym pucharowym meczem z Wisłą, trener Mariusz Rumak w klubowej telewizji wypowiedział ostre i i stanowcze słowa. - To jest mecz o to, czy będziemy grali w pucharach, czy nie. Nie mamy już nic do stracenia. I zapowiada wyciągnięcie konsekwencji w razie niepowodzenia: - Albo wygramy to spotkanie i przejdziemy do kolejnej rundy, albo trzeba będzie zrobić bardzo poważne zmiany - stwierdził trener Kolejorza.

Do tej pory prezes, dyrektor sportowy, szkoleniowcy i sami piłkarze próbowali zaklinać rzeczywistość. Mówili, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze wiele może się zdarzyć, że zespół jest w stanie zrealizować postawiony przed nim cel. Po porażce w Białymstoku nastroje radykalnie się zmieniły. Ale też sytuacja dojrzała do tego, by nazywać sprawy po imieniu.

To jest spotkanie o uratowanie sezonu i o to, jak będzie wyglądała przyszłość Lecha. Jeśli nasza drużyna chce awansować do półfinału Pucharu Polski, musi przełamać przy Reymonta strzelecką niemoc. Wisła wygrała w Poznaniu 1:0 i tej zaliczki będzie broniła. Satysfakcjonuje ją każdy remis. Gdyby dziś Lech pokonał "Białą Gwiazdę" 1:0, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka. Awans Kolejorzowi zapewni zwycięstwo 2:1 lub wyższe.

Dla ekipy Mariusza Rumaka przełomowy miał być pojedynek w Białymstoku. Lecz, niestety, kryzys się jeszcze pogłębił. Liczba minut bez gola wzrosła do 579. Lech uległ Jagiellonii 0:2, będąc zespołem gorszym w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła.

- Analizując mecze z Wisłą i Jagiellonią, widziałem dwa różne zespoły, choć przecież grali niemal ci sami zawodnicy. Największe pretensje mam o to, że nie byliśmy zespołem, nie realizowaliśmy założeń taktycznych - mówi dla klubowej telewizji szkoleniowiec. - Piłkarze grali daleko od siebie i brakowało im determinacji i charakteru. Jeśli z Wisłą zagrają tak jak w Białymstoku, to nie ma dla nich miejsca w tym klubie - zapowiada Rumak.

Ostre słowa trenera to zapowiedź dużych zmian personalnych w Lechu. Domagają się też tego kibice. Kolejorz dramatycznie obniżył w tym sezonie swój poziom sportowy. Zawodzą przede wszystkim piłkarze, którzy powinni być liderami drużyny. Dziś przekonamy się, czy niedawni bohaterowie mają siły i ochotę "umierać" za Lecha, czy też w czerwcu będzie się można z nimi pożegnać bez żalu.

Ten, który na pewno zostanie, bo jest szybki, potrafi dryblować i nie boi się pojedynków 1 na 1, czyli Aleksandar Tonew, niestety, na Reymonta nie zagra. Bułgar, który odniósł kontuzję w pierwszym spotkaniu, nadal nie jest zdolny do gry. Zabraknie także Vojo Ubiparipa, który musi pauzować z powodu kartek. Trener Mariusz Rumak na rewanżowy mecz z Wisłą w Krakowie zabrał osiemnastu piłkarzy. Do kadry meczowej wrócili natomiast Manuel Arboleda i Mateusz Możdżeń.

- Na razie przegraliśmy bitwę, ale wojna jeszcze się nie skończyła. To jest dwumecz i na razie ponieśliśmy straty do przerwy. Zabrakło nam trochę szczęścia, ale jego suma zawsze równa się zero i jestem przekonany, że ono do nas wróci - mówił po pierwszym meczu Rumak. Optymiści przypominają, że rok temu Lech był w identycznej sytuacji. Przegrał z Polonią Warszawa pierwszy mecz ćwierćfinałowy na własnym stadionie 0:1, ale przy Konwiktorskiej pokonał "Czarne Koszule" 2:1 i wywalczył awans.

Wisła też ma problemy, ale przynajmniej od momentu przyjścia Michała Probierza nie przegrywa. Nowemu szkoleniowcowi sen z powiek spędza sytuacja kadrowa w zespole. Probierz nie kryje: - Przed tym spotkaniem jak na razie więcej pracy niż ja ma nasz sztab medyczny, które staje na głowie, żeby przywrócić do pełnej sprawności kilku zawodników. Skład będzie wielką zagadką dla mnie i dla wszystkich, bo w tym momencie nie wiem, kto będzie mógł wystąpić. Pewne jest, że nie zagrają pauzujący za kartki Diaz i Jirsak. Pod znakiem zapytania stoją występy Meliksona, Bunozy, Lameya, Wilka i Pereiko.
Probierz bardzo poważnie podchodzi do dzisiejszej konfrontacji. Wczoraj zamknął trening przed postronnymi osobami. Jak ognia unika jednak deklaracji, że Puchar Polski to przy ul. Reymonta w tej chwili numer jeden wobec kiepskiej sytuacji w tabeli ekstraklasy.

- Dla mnie każdy najbliższy mecz jest najważniejszy - mówił szkoleniowiec Wisły i przestrzegał przed lekceważeniem Lecha. - To zespół o największym potencjale w lidze - mówił. Mamy nadzieję, że nasi piłkarze pokażą to wreszcie na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski