O sprawie poinformował na facebooku Maciej Krych, jeden z właścicielu klubu Dragon. – Jimmi wracał do domu. W bramie przy ul. Zielonej 1, przed domem w którym mieszka, został napadnięty. Uderzony od tyłu w głowę i brutalnie pobity. Próbowano mu odebrać telefon. Jimmi widział tylko przez chwilę uciekającego ogolonego na łyso osobnika – pisał Maciej Krych.
Do zdarzenia doszło około godziny 2 w nocy z poniedziałku na wtorek. Zgłoszenie o ataku trafiło na policję. Ta już poszukuje napastnika, ale jednocześnie zaznacza, że atak prawdopodobnie nie miał podłoża rasowego i ksenofobicznego.
– Napastnik nic nie mówił do zaatakowanego mężczyzny. Nie odezwał się do niego ani słowem, co zresztą sam zaatakowany przyznał. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, by był to atak na tle rasowym – opowiada Maciej Święcichowski z biura prasowego poznańskiej policji.
Jednocześnie dodaje, że napastnik po tym jak początkowo zabrał telefon Marokańczykowi, wyrzucił go po kilku metrach. – W efekcie końcowym niczego nie zabrał dlatego nie można też mówić o kradzieży. Sprawa jest badana pod kątem naruszenia nietykalności osobistej – mówi Maciej Święcichowski.
Zobacz też: Komendant ocenia pracę policjantów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?