Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejskie żłobki kiepsko płacą. Pracownicy domagają się podwyżek

Bogna Kisiel
- To kpina! - mówi jedna z pracownic żłobka miejskiego, komentując odpowiedź prezydenta. O co chodzi? O podwyżkę wynagrodzeń.

We wrześniu, jak twierdzą pracownicy poznańskich żłobków, ośmielili się wystąpić o podwyżkę pensji. Od dwóch lat nie mogą liczyć na zwiększenie zarobków chociażby o stopień inflacji. Ich wynagrodzenie podstawowe wynosi 1300-1500 zł. Do 2009 r. mogli liczyć na minimalną podwyżkę o ok. 4 proc. To daje ok. 50 zł (brutto).

CZYTAJ TEŻ:
Nadchodzą zwolnienia w Urzędzie Miasta
Grobelny napisał list do urzędników ws redukcji zatrudnienia
Awantura mieszkańców Piątkowa z prezydentem Grobelnym

- Teraz nawet nadzieję na to prezydent nam odebrał - twierdzi inna pracownica, która, podobnie jak wszyscy pozostali, chce zachować anonimowość. I dodaje: - Ludzie się boją, nie chcą się narazić przełożonym.

W liście do pracowników Zespołów Poznańskich Żłobków prezydent Ryszard Grobelny napisał: "Ze względu na trudną sytuację finansową miasta w roku bieżącym oraz założenia do Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2012-2032 aktualnie na ma możliwości zabezpieczenia w budżecie miasta środków finansowych na podwyższenie wynagrodzeń pracowników samorządowych.
Z dokładnej analizy wynika, że płace na podobnych stanowiskach pracy w innych placówkach samorządowych (np. w pionie pomocy społecznej) kształtują się na porównywalnym poziomie."
I to chyba najbardziej zabolało zainteresowanych.

- Nam nie wystarcza na życie. Ceny wszystkiego idą w górę, a my wciąż zarabiamy tyle samo - mówią. - A pracę mamy odpowiedzialną i trudną. To przecież są malutkie dzieci. Każde jest inne. Trzeba je przewinąć, nakarmić, pobawić się. Mieć pod stałą kontrolą. Chyba należy nam się za to jakieś zadośćuczynienie. Chociażby dobre słowo.

Tych akurat prezydent nie żałuje. W liście podkreślił, że docenia ich pracę i zadeklarował dołożenie starań, by pracowali w jak najlepszych warunkach.

Oni z kolei twierdzą, że na atmosferę i warunki nie narzekają, "ale finanse są na żenującym poziomie". Ich zdaniem, powoli tracą motywację do pracy i wiarę w to, że ich wysiłek jest doceniany. Twierdzą także, że pozostałe zakłady budżetowe otrzymują podwyżki wynagrodzeń i dla nich fundusze są.

R. Grobelny zapowiedział, że w najbliższym czasie w żłobkach odbędą się spotkania z kierownictwem wydziału zdrowia i spraw społecznych, poświęcone problemom sygnalizowanym przez pracowników.

Adam Pawlik, członek komisji rodziny, polityki społecznej i zdrowia Rady Miasta uważa, że postulaty pracowników miejskich żłobków są trudne do zrealizowania. - Jeżeli chcemy zwolnić około 80 osób w urzędzie i ponad 100 w MPK, które jest miejską spółką, to bardziej martwiłby się o utrzymanie miejsc pracy - mówi A. Pawlik. - Biorąc to pod uwagę, podwyżki są mało realne. Nie wyobrażam sobie jednych zwalniać, a drugim dawać podwyżki - dodaje.

Radny przypomina, że obowiązująca od kilku miesięcy ustawa żłobkowa jest poważnym problemem dla gmin. Ustawodawca nałożył na samorządy nowe zadania, ale zapomniał o pieniądzach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski