Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołajkowa wygrana szczypiornistów MKS Kalisz. [ZDJĘCIA]

Andrzej Kurzyński
W swoim ostatnim w tym roku występie przed własną publicznością szczypiorniści MKS Kalisz zdecydowanie pokonali AZS UZ Zielona Góra i sprawili swoim kibicom mikołajkowy prezent.

Pierwsze minuty nie były jednak zbyt udane dla gospodarzy. Kaliszanie zagrali przede wszystkim nieskutecznie w ataku za co zostali skarceni przez rywali i po czterech minutach przegrywali 0:2. Chwilę później MKS odpowiedział celnym trafieniem Kamila Adamskiego z rzutu karnego. Konkretny sygnał do ataku swoim kolegom dal jednak Filip Surosz, który wybronił karnego wykonywanego przez akademików z Zielonej Góry. W sumie w całym spotkaniu kaliski golkiper wybronił aż cztery z pięciu rzutów z siódmego metra.

Do 14 minuty spotkanie toczyło się cios za cios, ale później w kaliskich szeregach znów coś się zacięło. Miejscowi pozwolili odjechać rywalom na trzy bramki i znów musieli gonić. Za sprawą skutecznych akcji Tomasza Wawrzyniaka, Łukasza Siega i Damian Krzywdy MKS ostatecznie zakończył pierwszą połowę minimalnym prowadzeniem 14:13.

Zupełnie inaczej wyglądała gra MKS-u po zmianie stron. Kaliszanie szybko wypracowali sobie kilku bramkową przewagę i do końca kontrolowali przebieg spotkania. Do formy wraca Maciej Nowakowski, który czterokrotnie pokonywał rywali, a dwie jego bramki były przedniej urody.

- Ostatni raz takie bramki zdobywał chyba w ekstraklasie – mówił po meczu Mateusz Różański, trener MKS-u.
- Cieszę się, że wygraliśmy mecz. Mogę rzucić jedną bramkę, ale ważne, żeby mecze były zwycięskie – dodaje Maciej Nowakowski.

Ostatecznie MKS Kalisz wygrał 32:24, a na trzy minuty przed końcem szkoleniowiec kaliskiej ekipy miał okazję wpuścić na boisko zmienników.

- Przed tym meczem pracowaliśmy na treningach nad skutecznością rzutową, która ostatnio szwankowała. Wyciągnęliśmy materace i przyniosły one wymierny efekt. Mamy pewne problemy zdrowotne. Paweł Adamczak w ogóle nie wyszedł. Ma pękniętą łękotkę. Konrad Krupa wypadł nam w meczu z Ostrowem. Chwała tym, którzy zostali, że dali z siebie wszystko i pokazali to na boisku – powiedział Mateusz Różański, trener MKS Kalisz.

W następnej kolejce kaliski zespół czeka trudny wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie zagra ze znajdującym się o "oczko" wyżej w tabeli KSZO.

MKS Kalisz - AZS UZ Zielona Góra 32:24 (14:13)

MKS: Trojański, Jarosz - Krzywda 6, Surosz 5, Wawrzyniak 4, Sieg 4, Nowakowski 4, Gomółka 4/3, Adamski 3/2, Frankowski 2, Strzebiecki, Salamon, Celek.

AZS UZ: Kwiatkowski, Długosz - Matuszak 6, Kociszewski 4, Nieradko 4, Książkiewicz 3/1, Cenin 2, Jaśkowski 2, Pedryc 2, Urbańczak 1, Zieniewicz, Szarłowicz, Gintowt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski