Vikom od początku budził kontrowersje, ponieważ według mieszkańców w ogóle nie powinno tej firmy być na Morasku.
CZYTAJ TEŻ:
Prezesi Aquanetu tłumaczą, dlaczego COŚ śmierdzi
Czerwonak: Smród i groźne bakterie w powietrzu
- To obszar wpisany do rejestru zabytków, a jest degradowany. Znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu, rezerwatu przyrody "Meteoryt Morasko" i klasztoru - wylicza Marcin Bartz ze stowarzyszenia "Zabytkowy Folwark Morasko", które zrzesza mieszkańców z okolicy Vikomu. - Nie rozumiemy, czemu Miejski Konserwator Zabytków nie zajmie się tym, jego obowiązkiem jest chronić ten teren.
Jak wynika jednak z dwukrotnej kontroli Miejskiego Konserwatora Zabytków, na terenie Vikomu nie stwierdzono nieprawidłowości. Jedyną uwagą była "samowolnie zbudowana wiata o długości 30 metrów", której konserwator nie nakazał jednak rozebrać. Wszystkie kontrole, które odbyły się na terenie zakładu wykazały, że firma działa bez zarzutu. Problem w tym, że kontrole nie mogą zmierzyć zapachu.
- Odór jest czasem taki, że nie można wytrzymać - mówi Władysław Gała, mieszkaniec Moraska - Oni tam wszystko zwożą!
Jak broni się właściciel firmy, Rafał Kubera do zakładu nie są zwożone produkty organiczne, które śmierdzą. Nie rozumie też oburzenia mieszkańców.
- Nikt nas nie zaprosił na zebranie osiedla i nie chce z nami rozmawiać, ale jak coś potrzeba, to do nas! Pomogliśmy w budowie boiska, świetlicy, pomagamy przy festynach. Nie odmawiamy pomocy - mówi.
Spór wśród mieszkańców wywołały sprzeczne opinie co do działalności firmy. Aby wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, powinny się odbyć konsultacje społeczne, o których nikt nie wiedział, a opinie, które wpłynęły do firmy były pozytywne.
Jedną z nich była opinia przewodniczącego Rady Osiedla, Wiesława Sałkiewicza, który nie skonsultował tego jednak z resztą rady. Druga opinia należy do Elżbiety Majchrzak, dyrektorki przedszkola sąsiadującego z Vikomem. Jak stwierdziła, ta firma jej nie przeszkadza.
Mieszkańcom nie podoba się też płot postawiony pomiędzy Vikomem a przedszkolem. Miał to być ekran akustyczny wyciszający hałas pochodzący z firmy, jednak według mieszkańców nie można go uznać za ekran, bo to zwykła blacha. Kontrole nie wykazały przekroczenia norm dźwięku, a samo przedszkole nie zgłasza uwag.
Mieszkańcy wiele sobie obiecują po otwartej rozprawie administracyjnej, która odbędzie się 28 października w Urzędzie Miasta. Pod protestem stowarzyszenia "Zabytkowy Folwark Morasko" przeciwko działalności Vikomu podpisało się ponad 200 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?