MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Możemy sięgać po to, co najlepsze

Adam Pawłowski
Adam Pawłowski
Adam Pawłowski archiwum
Kończymy odliczanie i zaczynamy. Czas najwyższy. W kwietniu 2007 roku, gdy ogłoszono wybór Polski i Ukrainy, i rok później, gdy wybrano Poznań na jednego z gospodarzy Euro 2012, uwierzyliśmy, że możemy sięgnąć po to, co najlepsze i nie musimy wcale rezygnować lub odkładać na nie wiadomo kiedy przyjemności, jakie mają ludzie w innych europejskich krajach. My też je możemy mieć, i mamy.

Nie chodzi tylko o kibicowanie piłkarzom Franciszka Smudy - po raz pierwszy we własnym kraju, w czasie jednej z najważniejszych imprez sportowych świata. Przyjemność powinna wypływać ze świadomości, że Polska należy do państw potrafiących sprostać takiemu wyzwaniu, w którym mieszkają ludzie otwarci, nowocześni, tolerancyjni. Drugiej takiej okazji nie będzie. To ma być sygnał dla tych, którzy głoszą, że panuje u nas rasizm i nienawiść, a z Euro to można wrócić w trumnie, że są w błędzie.

Niestety, przez margines bandytów, na których skupiły się zagraniczne media, takiego postrzegania nas, Polaków, w Europie brakuje. Nie popadajmy jednak w kompleksy, ten margines nie jest większy niż średnia europejska.

Sceptycy powiedzą, że koszt tych przyjemności jest niewspółmierny do efektu. Miał być skok cywilizacyjny, obwodnice, autostrady, trasy szybkiego ruchu i szybka kolej. Po Euro coś zostanie, ale będą to długi. To nie tak, drodzy euro2012sceptycy.
Przygotowania pokazały, że chcemy, aby coś zmieniło się w naszym życiu, a jednocześnie pragniemy, by w trakcie zmian wszystko pozostawało jak dawniej. Trochę tych zmian się boimy. Może ciążył tu balast europejskiego kryzysu i brak objawów jego końca.

Owszem, miał być skok, pozostał krok, ale jest to krok ogromny. Gdyby go nie zrobiono, nie byłoby wielu inwestycji w kraju i w Wielkopolsce. Owszem, zakorkowany przez wiele miesięcy Poznań nie miałby teraz nowych ulic i tras tramwajowych. Piszemy zresztą o tym w dzisiejszym wydaniu "Głosu". Prawdę mówiąc, jako gospodarze to już dzisiaj powinniśmy czuć smak tej przyjemności. Jeśli w czasie całego Euro będzie taka atmosfera jak przy powitaniu drużyn i taka jak na otwartych treningach, o atmosferę na stadionach i w strefach kibiców, o serdeczność, gościnność, życzliwość w hotelach, restauracjach, na ulicach, wszędzie, gdzie się da, możemy być spokojni.

Zanim na murawę wybiegnie nasza jedenastka, ujrzymy ceremonię otwarcia. Włoch Marco Balich, który ją przygotował, a wcześniej tworzył oprawę igrzysk i koncertów gwiazd rocka, choć nie chce zdradzić szczegółów, zapewnia, że wieczorny spektakl ma być pełen emocji i pozytywnej energii.

Pytany o mistrzostwa uważa, że to nie tylko szansa dla organizatorów, ale i chwila zastanowienia nad Europą. Dwa duże kraje, przez wiele lat marginalizowane, dzisiaj organizują jedno z największych sportowych wydarzeń dla całej Europy. Oby tej refleksji w ceremonii pozostało jak najwięcej.

Wspomniałem o naszych piłkarzach. Tu także dobra informacja. Jako obowiązek zaczęli traktować wyjście z grupy. Sceptyk powie, że ze wszystkich drużyn grających na Euro Polska jest najniżej sklasyfikowaną w rankingu UEFA. Dzisiaj to nie ma żadnego znaczenia. Gdzieś tam w środku jest wiara, że możemy sięgać po to, co najlepsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski