- Nie chodzi o oszczędności. Nie pozwolę, żeby doświadczeni policjanci odeszli ze służby. Mieszkańcy mają zyskać, nie stracić - zapewnia Krzysztof Jarosz, komendant wojewódzki policji. I zapowiada, że "reforma" ma objąć całe województwo.
CZYTAJ TEŻ:
Policja: Wiceszef wielkopolskiego garnizonu szefem w Bydgoszczy
Poznań: Klub nocny zamknięty - alfonsi zatrzymani. Klienci też
Zasada jest ta sama od lat: Tam, gdzie są patrole prewencyjne, nie powinno dojść do przestępstwa. Jeśli jednak się wydarzy, zadaniem kryminalnych jest ustalenie okoliczności zdarzenia i dowiedzenie się, kto był sprawcą, a dochodzeniówki - zebranie dowodów pozwalających na zatrzymanie go i postawienie przed sądem.
- Jednak czasy się zmieniają i musimy dostosowywać do nich nasze metody pracy - mówi Krzysztof Jarosz. Dlatego polecił opracować projekt zmian, na początek - w Poznaniu.
- Zespół powołany przez komendanta miejskiego analizuje pracę wydziałów w komisariatach, opracowuje wnioski. Chodzi o to, by kryminalni i pracownicy wydziałów dochodzeniowo-śledczych lepiej ze sobą współpracowali - mówi Zbigniew Paszkiewicz z KWP w Poznaniu.
Na czym będą polegać zmiany? W komendzie miejskiej ma zostać wzmocniony wydział zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej. Prawdziwa rewolucja szykuje się zaś w komisariatach. Obecnie w każdym z nich działają wydziały: kryminalny, który zajmuje się m.in. rozpracowywaniem środowisk przestępczych oraz dochodzeniowo-śledczy, który zajmuje się zbieraniem dowodów.
Na czele każdego jest naczelnik i zastępca (albo zastępcy). Oba wydziały - według planu - mają zostać połączone w jeden.
Tzw. operdochy (wydziały operacyjno-dochodzeniowe) były w milicji. Nie sprawdziły się, więc w nowej rzeczywistości rozdzielono obie służby.
- To nie byłoby najgorsze rozwiązanie, gdybyśmy mieli doświadczonych funkcjonariuszy. Ale prawda jest taka, że większość policjantów w komisariatach ma niewielki staż - komentują policjanci.
Połączenie ma - zdaniem komendanta Jarosza - wyeliminować sytuacje, które denerwowały mieszkańców. Nie jest tajemnicą, że w niektórych jednostkach kryminalni i dochodzeniówka nie wymieniają się informacjami.
Zdarzało się, że zamiast porozmawiać - z jednego pokoju do drugiego słano pisma z ustaleniami dotyczącymi planowanych działań. Niezależność wydziałów bywa też uciążliwa dla mieszkańców, którzy najpierw muszą opowiadać o tym, co się stało kryminalnemu, a później, dochodzeniowcowi.
- Policjanci z komisariatów mają być blisko ludzi. Mają zająć się szybką i sprawną reakcją na przestępstwa pospolite. Dlatego jednostki nie będą rozliczane "za cyferki" - zaznacza Jarosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?