Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najemcy chcą uciec z Pestki i... nie mogą

Karolina Koziolek
Firma Barbary Foltyńskiej prężnie się rozwijała, ale właścicielka, która szyje i projektuje ubrania od 1978 r., zdecydowała się zamknąć sklep w Pestce
Firma Barbary Foltyńskiej prężnie się rozwijała, ale właścicielka, która szyje i projektuje ubrania od 1978 r., zdecydowała się zamknąć sklep w Pestce Grzegorz Dembiński
"Dopiero policja musi przywrócić rozsądek szefostwu Pestki" - tak komentowali czwartkową sytuację w centrum handlowym właściciele sklepu BAF. Przy sklepie pojawiła się ochrona. Została wezwana przez kierownika technicznego oraz asystentkę dyrektora, kiedy najemcy próbowali zabrać ze sklepu własny towar, po wcześniejszym wypowiedzeniu umowy najmu. Ostatecznie na miejsce została wezwana policja.

Spółka Master Management, nowy właściciel Galerii Pestka, nazywa to "działaniem biznesowym firmy". Dlaczego właściciele nie mogli zabrać rzeczy? Tego nikt nie potrafił powiedzieć.

- Nie jestem upoważniony do tego, aby odpowiedzieć na to pytanie. Jestem tylko upoważniony, by zakazać państwu zabrania swoich rzeczy - mówił najemcom Piotr Jurgaś, kierownik techniczny centrum.

CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: PRZEPYCHANKI W CENTRUM HANDLOWYM PESTKA

Kilka dni temu Barbara Foltyńska, właścicielka sklepu BAF, złożyła wypowiedzenie umowy najmu ze skutkiem natychmiastowym. Opłaciła zaległy czynsz do dnia złożenia wypowiedzenia.

- Stało się to po kilkumiesięcznej batalii z szefostwem Pestki o to, aby zmniejszono mi czynsz. Wcześniej złożono mi obietnicę, że będzie to możliwe - wyjaśnia Barbara Foltyńska. - Poza tym pytałam o działania marketingowe, które miałyby uatrakcyjnić centrum, ponieważ przychodzi tu coraz mniej ludzi. I dodaje: Najgorsze jest to, że dyrekcja mogła postarać się pomóc w tej sytuacji, jednak tego nie zrobiła. Mieliśmy problem z ogrzewaniem i nie zrobiono nic aby ten problem naprawić. W przypadku sklepu z odzieżą to ważna rzecz, bo nikt nie chce przymierzać ciuchów w zimnym sklepie.

Szefowa firmy BAF od kilku miesięcy pisemnie prosiła o pomoc, ale nigdy nie dostała żadnej odpowiedzi. W końcu zdenerwowała się i postanowiła zamknąć sklep. Problem w tym, że umowa tak jest skonstruowana, że najemca nie może jej wypowiedzieć.

- Chyba, że istnieje zagrożenie zdrowia. I tak było w tym przypadku - wyjaśnia mecenas Tomasz Henclewski, pełnomocnik Foltyńskiej.

Przepychanki w Pestce zaczęły się wczoraj ok. 9.30. Kiedy właścicielka wraz z mężem zaczęła wynosić rzeczy na miejscu pojawiło się kilku ochroniarzy.

- Nie możecie państwo wynieść rzeczy - oświadczyli ochroniarze.

Najemczyni wraz z mecenasem poszli do dyrekcji z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Tam dowiedzieli się, że dyrektora nie ma i nie będzie. Sekretarka skontaktowała się z centralą firmy w Warszawie, ale nadal nie potrafiła wyjaśnić zamieszania. Ostatecznie B. Foltyńska wezwała policję. W rezultacie udało się zabrać jej rzeczy i oddać klucze. Prawdopodobnie, gdyby tego nie zrobiła, centrum miałoby podstawy egzekwować dalsze opłaty za lokal.

Najemcy z Pestki, z którymi udało się nam porozmawiać twierdzą, że obecnie ma miejsce wielka ucieczka z galerii. Coraz więcej sklepów stoi pustych, co jak podkreślają, działa bardzo źle wizerunkowo.

- To już nie pierwsza taka akcja, jesteśmy przyzwyczajeni - mówi jeden z ochroniarzy.

Innego zdania jest Maria Prokop, przedstawicielka spółki Master Management, i tak komentuje zaistniałą sytuację: - Mogę zapewnić, że MMG działa zgodnie z postanowieniami umów z najemcami oraz z odpowiednimi przepisami obowiązującego prawa. Chcę też dodać, że jesteśmy zadowoleni ze współpracy z naszymi najemcami, a przypadki problemowe należą do rzadkości.
Spółka z Warszawy z amerykańskim kapitałem przejęła centrum w grudniu. Od tamtej pory nie ma ono dyrektora. Nowy pojawić ma się w kwietniu.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski