Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele boją się o pracę. Dyrektorzy redukują etaty

Katarzyna Sklepik
Nauczyciele języka angielskiego nie powinni martwić się o pracę
Nauczyciele języka angielskiego nie powinni martwić się o pracę Archiwum
W ciągu trzech lat pracę straci średnio co dziesiąty poznański belfer. To efekt reformy i niżu demograficznego, który powoli wkracza do liceów, techników i zawodówek.

Krystyna Pawlicka uczy biologii od 15 lat. W liceum, w którym pracuje, poza nią jest jeszcze dwóch nauczycieli tego przedmiotu, z czego jeden ma jeszcze uprawnienia do nauki chemii.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Nauczyciele dostaną mniej pieniędzy za sprawdzanie egzaminów
Ile pracują nauczyciele?
Wypalony niczego nie nauczy

- Jeszcze przed świętami dyrektor powiedział nam, że o jednego biologa jest w naszej szkole za dużo - mówi Krystyna Pawlicka. - Dlatego musimy wypracować jakieś rozwiązanie, bo dyrektor nie chce nas zwalniać. Mamy się zdecydować: jeden biolog - na rok - idzie na urlop dla podratowania zdrowia, a dwóch, w tym ten z uprawnieniami chemicznymi, pracuje normalnie na etatach.

Po powrocie z urlopu, gdy licealiści będą już w klasie drugiej z rozszerzeniami, dla trzeciego belfra praca też będzie. Podobne rozwiązania w poznańskich szkołach ponadgimnazjalnych zaproponowano nauczycielom historii, chemii, wiedzy o społeczeństwie i geografii.

- To jeden ze sposobów, żeby, ze względu na wprowadzenie reformy w liceach, która ogranicza liczbę godzin, nie zwalniać zbyt wielu nauczycieli - przyznaje Maria Chrośniak, dyrektor Zespołu Szkół numer 6.

Ze wstępnych, szacunkowych obliczeń dyrektorów poznańskich szkół, w ciągu najbliższych dwóch, a nawet trzech lat będą musieli podziękować za pracę średnio pięciu nauczycielom. Przy założeniu, że w liceach pracuje średnio 40-50 nauczycieli, to pracę może stracić 10 procent z nich. Inaczej sytuacja wygląda w zespołach szkół, w których są czteroletnie technika.

- W szkołach kształcących w zawodzie te godziny trochę inaczej się rozkładają, poza tym nauka w technikum trwa o rok dłużej - tłumaczy Jerzy Małecki, dyrektor Zespołu Szkół Łączności i przyznaje, że dużych ruchów kadrowych nie przewiduje. - W tej chwili opracowujemy plany zajęć i wiem, że zmiany w siatce godzin będą, ale na szczęście - tylko drobne.

Lechosław Rybka, dyrektor XX Liceum Ogólnokształcącego jest już po analizie siatki godzin na nowy rok szkolny. - Zwolnień nie będzie, ale, żeby ich uniknąć, nauczyciele nie będą mieli nadgodzin, tylko "gołe" etaty - mówi dyrektor.
Tak optymistycznie nie patrzą jednak wszyscy dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych. Do końca kwietnia muszą poinformować nauczycieli, czy od września będą mieli dla nich pracę, czy też nie. Okazuje się, że zabraknie jej - średnio - dla dwóch, trzech pedagogów. To na początek.

Waldemar Roszyk uczy fizyki. Jest zatrudniony na kilka godzin.
- Dyrektorka już mi powiedziała, że dla mnie może nie być pracy, zwłaszcza że w szkole jest drugi fizyk - a przy zmniejszeniu liczby godzin i klas, on na pełnym etacie da sobie radę sam - mówi W. Roszyk i dodaje: - Nie jestem wyjątkiem, w naszej szkole na godziny pracowało jeszcze 4 nauczycieli. Od września nie będziemy potrzebni.

Karol Seifert, dyrektor VI Liceum Ogólnokształcącego też jest już po rozmowach z nauczycielami. - Do przyjemnych one nie należały - przyznał.

Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania wie, że zmiany są konieczne, ale liczy na to, że dyrektorzy szkół tak zorganizują pracę w szkołach ponadgimnazjalnych, by wszystko od września sprawnie działało, zgodnie z nową reformą.

- Myślę, że na początek dyrektorzy szkół, jeśli będą musieli zwalniać, to nauczycieli zatrudnionych na niepełne etaty lub godziny, bowiem to dla nich zwykle dodatkowa praca - mówi Andrzej Tomczak. - Będą też ograniczać pracę emerytom, wiedząc, że mają oni stałe świadczenia.

- Nauczyciele, którzy mogą iść na emeryturę, najpewniej zrobią miejsce młodszym - uważa Maria Chrośniak.

Co piąty pracujący to nauczyciel
- Z prognoz Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że do 2020 roku w polskich szkołach będzie o 600 tysięcy uczniów mniej. A liczba nauczycieli nie zmieni się aż tak bardzo. Co piąty pracujący Polak to nauczyciel. W ciągu ostatnich 10 lat ubyło 30 procent uczniów, w tym czasie liczba nauczycieli zmniejszyła się o 5 procent. Pensje pracowników oświaty zabierają średnio 30 procent budżetu gminy.
- Niezależnie od aktualnej sytuacji demograficznej ci nauczyciele, którzy już pracują na etatach, praktycznie są niezwalnialni. Zgodnie z Kartą Nauczyciela, nauczyciel mianowany i dyplomowany wchodzi w stosunek pracy na drodze mianowania, co oznacza, że zwykły kodeks pracy go nie obowiązuje. Zwolnić go można: gdy ukończy 65 lat lub gdy szkoła, w której uczy, jest likwidowana lub łączona z inną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski