- Tylko w jednym cyklu produkcyjnym, który trwa 42 dni. Zatem w ciągu roku będzie to ponad 7 milionów kur - tłumaczy Małgorzata Nowak, mieszkanka Kawęczyna i inicjatorka sprzeciwu. Na spotkaniu, które przed nowym rokiem zwołał inwestor, pojawili się mieszkańcy Kawęczyna i sąsiedniej wsi Marzenin. Po niespełna 40 minutach Gąsiorek oburzony pytaniami opuścił spotkanie.
- Postanowiliśmy działać, tym bardziej że kilka dni temu na działce pojawiły się jakieś maszyny budowlane - relacjonują mieszkańcy.
1,06 miliona kur znajdować się będzie na terenie fermy, której budowę planuje inwestor
Prawie 20-osobowa reprezentacja spotkała się w tym tygodniu z Tomaszem Kałużnym, burmistrzem miasta i gminy Września, na której ma powstać ferma.
- Martwimy się, bo na terenie należący do pana Rajmunda Gąsiorka znajduje się nie tylko szambo, ale także ujęcie wody. Czy zostaniemy od niej odcięci - pytała na samym początku zaniepokojona Małgorzata Nowak.
Ujęcie wody, podobnie jak cały należący do Gąsiorka teren, nigdy nie były własnością gminy.
- To były tereny Agencji Nieruchomości Rolnych i to jest konsekwencja decyzji i ruchów, które wykonała - tłumaczył zebranym Jan Maciejewski, zastępca burmistrza Wrześni. Możliwe, że umowa z nowym właścicielem obejmuje utrzymanie ujęcia wody na potrzeby mieszkańców wsi, choć na planach budowy w tym miejscu znajduje się budynek wchodzący w skład fermy.
W trakcie spotkania poruszano także zagadnienia związane z uciążliwymi zapachami, które towarzyszą takim inwestycjom.
- Moja sąsiadka pytała mnie, gdzie ma iść z dziećmi na spacer. We wsi są już dwie fermy norek, a teraz jeszcze ferma na milion kur - mówiła na spotkaniu jedna z mieszkanek Kawęczyna. - Niestety, w Polsce nie ma jeszcze ustawy odorowej - odpowiadał Kałużny. Mieszkańcy oczekują zablokowania inwestycji przez gminę. W tym celu pytali o możliwość zmiany planu uwarunkowania i zagospodarowania przestrzennego. Burmistrz tłumaczył, że zmiana planu, a to może potrwać nawet rok, spowoduje, że inwestor może domagać się odszkodowania.
Mam nadzieję że władze samorządowe Wrześni staną po stronie mieszkańców - powiedział Zbigniew Dolata, poseł PiS
Innego zdania był obecny na spotkaniu Zbigniew Dolata, poseł PiS, którego zaprosili mieszkańcy Kawęczyna.
- Mam nadzieję że władze samorządowe Wrześni staną po stronie mieszkańców, bo jest możliwość uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego, który nie pozwoli na lokalizację w tak bliskiej odległości od zabudowań tak dużej inwestycji, oddziałującej na zdrowie ludzi - zapewnia Dolata.
Burmistrz Wrześni krótko podsumował spotkanie: - Wprawdzie nie mogę być adwokatem żadnej ze stron, tym bardziej że są dwie strony postępowania. Ale uważam, że mieszkańcy postępują racjonalnie i rozsądnie, biorąc udział w postępowaniu - tłumaczył Tomasz Kałużny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?