Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą miliona kur pod oknami

Piotr Robakowski
Nie chcą miliona kur pod oknami
Nie chcą miliona kur pod oknami Piotr Krzyżanowski
Mieszkańcy Kawęczyna sprzeciwiają się budowie fermy na ponad milion kur. W tym celu spotkali się z burmistrzem Wrześni. Sprawa stała się głośna kilka tygodni temu, gdy Rajmund Gąsiorek, określany przez niektórych królem norek, poinformował o planach budowy w Kawęczynie koło Wrześni, hal na 1,06 mln kur.

- Tylko w jednym cyklu produkcyjnym, który trwa 42 dni. Zatem w ciągu roku będzie to ponad 7 milionów kur - tłumaczy Małgorzata Nowak, mieszkanka Kawęczyna i inicjatorka sprzeciwu. Na spotkaniu, które przed nowym rokiem zwołał inwestor, pojawili się mieszkańcy Kawęczyna i sąsiedniej wsi Marzenin. Po niespełna 40 minutach Gąsiorek oburzony pytaniami opuścił spotkanie.

- Postanowiliśmy działać, tym bardziej że kilka dni temu na działce pojawiły się jakieś maszyny budowlane - relacjonują mieszkańcy.

1,06 miliona kur znajdować się będzie na terenie fermy, której budowę planuje inwestor

Prawie 20-osobowa reprezentacja spotkała się w tym tygodniu z Tomaszem Kałużnym, burmistrzem miasta i gminy Września, na której ma powstać ferma.

- Martwimy się, bo na terenie należący do pana Rajmunda Gąsiorka znajduje się nie tylko szambo, ale także ujęcie wody. Czy zostaniemy od niej odcięci - pytała na samym początku zaniepokojona Małgorzata Nowak.

Ujęcie wody, podobnie jak cały należący do Gąsiorka teren, nigdy nie były własnością gminy.

- To były tereny Agencji Nieruchomości Rolnych i to jest konsekwencja decyzji i ruchów, które wykonała - tłumaczył zebranym Jan Maciejewski, zastępca burmistrza Wrześni. Możliwe, że umowa z nowym właścicielem obejmuje utrzymanie ujęcia wody na potrzeby mieszkańców wsi, choć na planach budowy w tym miejscu znajduje się budynek wchodzący w skład fermy.

W trakcie spotkania poruszano także zagadnienia związane z uciążliwymi zapachami, które towarzyszą takim inwestycjom.

- Moja sąsiadka pytała mnie, gdzie ma iść z dziećmi na spacer. We wsi są już dwie fermy norek, a teraz jeszcze ferma na milion kur - mówiła na spotkaniu jedna z mieszkanek Kawęczyna. - Niestety, w Polsce nie ma jeszcze ustawy odorowej - odpowiadał Kałużny. Mieszkańcy oczekują zablokowania inwestycji przez gminę. W tym celu pytali o możliwość zmiany planu uwarunkowania i zagospodarowania przestrzennego. Burmistrz tłumaczył, że zmiana planu, a to może potrwać nawet rok, spowoduje, że inwestor może domagać się odszkodowania.

Mam nadzieję że władze samorządowe Wrześni staną po stronie mieszkańców - powiedział Zbigniew Dolata, poseł PiS

Innego zdania był obecny na spotkaniu Zbigniew Dolata, poseł PiS, którego zaprosili mieszkańcy Kawęczyna.

- Mam nadzieję że władze samorządowe Wrześni staną po stronie mieszkańców, bo jest możliwość uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego, który nie pozwoli na lokalizację w tak bliskiej odległości od zabudowań tak dużej inwestycji, oddziałującej na zdrowie ludzi - zapewnia Dolata.

Burmistrz Wrześni krótko podsumował spotkanie: - Wprawdzie nie mogę być adwokatem żadnej ze stron, tym bardziej że są dwie strony postępowania. Ale uważam, że mieszkańcy postępują racjonalnie i rozsądnie, biorąc udział w postępowaniu - tłumaczył Tomasz Kałużny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski