Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie jesteśmy postrzegani tylko jako ekoterroryści". Otwarte Klatki zyskują coraz większy rozgłos

Chrystian Ufa
Chrystian Ufa
Myślę, że postrzeganie naszej organizacji się zmienia, kontaktuje się z nami bardzo dużo rolników - opowiada Bartosz Zając specjalista ds. kampanii społecznych w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki.
Myślę, że postrzeganie naszej organizacji się zmienia, kontaktuje się z nami bardzo dużo rolników - opowiada Bartosz Zając specjalista ds. kampanii społecznych w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki. Chrystian Ufa
Stowarzyszenie Otwarte Klatki od 11 lat nieustannie walczy o to, by zmieniać na lepsze los zwierząt hodowlanych. Bartosz Zając, specjalista ds. kampanii społecznych w organizacji opowiada między innymi o tym, jak zmienia się postrzeganie organizacji walczącej o prawa zwierząt.

Czym się zajmujecie jako Otwarte Klatki?
Obszar, którym osobiście się zajmuję to koalicja społeczna “stop fermom przemysłowym”. Kładzie ona nacisk na chów intensywny, niezrównoważony, który wpływa zarówno na mieszkańców, jak i na innych rolników. To jest poważny problem, ponieważ nie można oddać wsi we władanie dużych koncernów. Mamy ich w Polsce kilka i tworzą one tak gigantyczne inwestycje, że naszemu rolnikowi jest coraz trudniej z tym konkurować.

To niespotykane, by organizacja walcząca o prawa zwierząt dostawała możliwość wygłoszenia prelekcji podczas forum rolników i agrobiznesu.
Sam byłem zaskoczony tym zaproszeniem. Myślę, że jest to dobry sygnał, że zaczynamy rozmawiać o tym, a nie jesteśmy wyłącznie postrzegani jako wróg rolnictwa, wróg hodowców, ekoterrorysta i tak dalej – tych epitetów spotykaliśmy w przeszłości bardzo dużo. Myślę, że postrzeganie naszej organizacji się zmienia, kontaktuje się z nami bardzo dużo rolników.

Jak wiele zgłoszeń dostajecie od rolników, mieszkańców wsi?
4 - 5 lat temu dostawaliśmy w granicach 100 zgłoszeń rocznie od społeczności wiejskich, które borykały się z problemem dużych inwestycji sytuowanych w pobliżu zabudowy wiejskiej oraz mieszkalnej. Liczba zgłoszeń, jednak znacząco spada. Natomiast szczególnie niepokoi mnie to, że zgłoszenia dotyczą dużo większych ferm.

Bartosz Zając pełni rolę specjalisty ds. kampanii społecznych w organizacji Otwarte Klatki.
Bartosz Zając pełni rolę specjalisty ds. kampanii społecznych w organizacji Otwarte Klatki. Chrystian Ufa

Jakie działania podejmuje wasza organizacja w Wielkopolsce?
Byliśmy zaangażowani w sprawę w gminie Jarocin, gdzie miała powstać ferma na 40 tys. zwierząt, obok świeżo wybudowanego osiedla - mieszkanie plus. Najpierw zachęcano mieszkańców polityką ściągania ludzi z miasta, z Poznania, z dużych ośrodków na wieś, starając się ten obszar wiejski różnicować. Po chwili powstały, jednak plany wybudowania gigantycznej chlewni. Protestowali nie tylko mieszkańcy tego osiedla, ale i lokalni rolnicy. Takich przypadków jest naprawdę dużo i trudno cały czas bagatelizować tę sytuacje, mówiąc, że ludzie z miasta przeprowadzają się na wieś i dyktują teraz wsi warunki.

Z czego ludzie często nie zdają sobie sprawy w kontekście hodowli zwierząt?
Myślę, że bardzo mało osób zdaję sprawę z tego, jak duże gospodarstwo zaczynają dzisiaj dominować oraz z tego jakie są propozycje składają inwestorzy w kolejnych urzędach gmin. Parę lat temu, jeżeli mówimy o drobiu, ferma na ponad milion kurczaków nikomu nie mieściła się w głowie.

Jaki jest największy sukces waszej organizacji?
Największym sukcesem Otwartych klatek jest doprowadzenie do takiej sytuacji, w której zaczynamy rozmawiać już poprawie dobrostanu w zasadzie z przedstawicielami absolutnie wszystkich ugrupowań politycznych i wszystkich środowisk.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

W województwie wielkopolskim znajdują się wsie, w których od lat nikt nie mieszka. W niektórych z nich stoją jeszcze opuszczone budynki świadczące o dawnym życiu mieszkańców, ale są też wsie, po których nie ma już śladu - pokryły je łąki i lasy. Ich nazwy wciąż jednak widnieją na mapach. Z niektórych mieszkańcy zostali wysiedleni, z innych z czasem sami się wyprowadzili. Zobacz, gdzie znajdują się opuszczone wsie i co stało się z ich ostatnimi mieszkańcami ---->

Tajemnica opuszczonych wsi w Wielkopolsce. Kiedyś tętniły ży...

Obserwuj nas także na Google News

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski