Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie piję od miesiąca. Oddajcie mi dziecko!

Marta Żbikowska
Karolina Kałkowska od października opiekuje się Mikołajem, dba o jego zdrowie, zatroszczyła się o to, aby chłopiec miał dwie operacje przywracające wzrok, chodzi z nim na rehabilitację
Karolina Kałkowska od października opiekuje się Mikołajem, dba o jego zdrowie, zatroszczyła się o to, aby chłopiec miał dwie operacje przywracające wzrok, chodzi z nim na rehabilitację Grzegorz Dembiński
Kobieta, która piła alkohol w ciąży i urodziła chore dziecko, po pół roku chce uzyskać prawo do opieki nad synem. Wraz z jego biologicznym ojcem zapewniają, że odmienią swoje życie. Na razie kobieta nie podjęła terapii leczenia uzależnienia, nie ma mieszkania, ani pracy. Para korzysta z tak zwanej ogrzewalni dla bezdomnych.

Zanim Mikołaj urodził się 2 września 2015 roku, znała go już cała Polska. O jego ciężarnej matce, która piła alkohol w miejscach publicznych donosiły wszystkie media. Chłopiec urodził się chory, miał prawie 0,5 promila alkoholu we krwi. Po urodzeniu półtora miesiąca przebywał w szpitalu przy ul. Polnej w Poznaniu. Stamtąd trafił do rodzinnego pogotowia prowadzonego przez Karolinę Kałkowską.

- W szpitalu codziennie odwiedzaliśmy Mikołajka, nikt nam nie powiedział, że zostanie nam odebrany - mówi Tomasz Kurek, ojciec chłopca. - Gdy przyszła jesień i zrobiło się zimno, pracownicy pomocy społecznej wysłali nas do Białegostoku, do ośrodka dla bezdomnych. Twierdzili, że bliżej nie ma dla nas miejsca, a powód tak naprawdę był inny.

Magdalena i Tomasz Kurkowie są osobami bezdomnymi. Nie pracują. Utrzymują się z renty niewidomego pana Tomasza. Według ojca Mikołaja to urzędnicy winni są tego, że biologiczni rodzice nie mogą wychowywać swojego dziecka. Nie to, że nie mają mieszkania, że są uzależnieni od alkoholu, że matka do końca nie zdaje sobie sprawy z powagi krzywdy, jaką wyrządziła swojemu dziecku pijąc w ciąży alkohol.

Ojciec Mikołaja zapowiada, że zrobi wszystko, aby zapewnić dom swojemu synowi

- To przez siostrę się wtedy napiłam - tłumaczy Magdalena Kurek. - Niepotrzebnie alkohol wyjmowała. A ja na drugi dzień skurcze dostałam i zaczęłam rodzić.
Kurkowie twierdzą, że są zdeterminowani, aby do 31 marca odmienić swoje życie. Na ten dzień wyznaczone jest bowiem posiedzenie sądu rodzinnego, który ma zdecydować o dalszych losach małego Mikołaja.

- Rodzice chłopca mają ograniczone prawa rodzicielskie - mówi Karolina Kałkowska, prowadząca pogotowie rodzinne. - Sąd może podjąć każdą decyzję. Z mojego ponad 10-letniego doświadczenia prowadzenia pogotowia, na 80 dzieci, które trafiły do nas z interwencji, jedno wróciło do biologicznych rodziców. Rodzice składają różne deklaracje, ale nie przekładają się one na zmiany w życiu. A tych potrzeba, żeby zająć się dzieckiem.

Magdalena Kurek twierdzi, że podjęła terapię, dzięki której od miesiąca nie pije alkoholu. Prawda jest jednak inna. Punkt przy ulicy Małeckiego odwiedziła zaledwie trzy razy. Nie podobało jej się. Kolejna szansa to spotkania przy ulicy Litewskiej. Pierwsze wyznaczone jest na czwartek. Do 31 marca ma czas na pokonanie nałogu

- Wychodzenie z bezdomności, alkoholizmu to trudne i długotrwałe procesy - mówi Lidia Leońska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - Ci ludzie wierzą w ułudę, którą sobie stworzyli. Zdają się nie dostrzegać rzeczywistości.
Tomasz Kurek twierdzi, że chciałby opiekować się swoim synem i zrobi wszystko, aby znaleźć dla nich mieszkanie. Cały wtorek spędził w filii Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Pracownicy zespołu ds. bezdomności próbowali znaleźć miejsce dla pary. Jednak i tu przeszkodą okazał się alkohol.

To on był powodem wyrzucenia Kurków z ośrodków w Białymstoku, gdzie trafili jesienią, w Gdańsku, gdzie Magdalena w drodze na pierwsze spotkanie terapeutyczne wypiła pół litra wódki, w Kołaczkowie, skąd byli wyrzucani dwukrotnie za nadużywanie alkoholu, przy Jawornickiej, czy Mirotkach pod Koszalinem.

- Bardzo trudno znaleźć miejsce dla małżeństwa - przyznaje Lidia Leońska. - A ci państwo są znani w różnych ośrodkach, które odmawiają ich przyjęcia. Zaproponowaliśmy im miejsce w tzw. ogrzewalni, z którego skorzystali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski