Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacą za naprawę auta i.... nic

Agnieszka Świderska
Naprawić auto i nie zapłacić z usługę? To się zdarza coraz częściej
Naprawić auto i nie zapłacić z usługę? To się zdarza coraz częściej Tomasz Rytych
- Działają zgodnie z prawem, ale na pewno nie ze zdrowym rozsądkiem - poznański mecenas Dariusz Szyndler nie zostawia suchej nitki na policjantach, którzy pozwalają odjeżdżać z warsztatów samochodowych klientom, którzy "zapomnieli" zapłacić za naprawę. Niewykluczone, że od początku nie mieli tego w planach.

Zobacz też:
Pożar warsztatu samochodowego

Tacy klienci już nieraz przytrafili się właścicielowi warsztatu samochodowego w jednej w podpoznańskiej miejscowości.

- Od jednego z nich usłyszałem, że mam dawać kluczyki, bo przyjechał po samochód - opowiada mechanik. - O pieniądzach za naprawę nawet nie wspomniał. Kiedy zagroziłem mu, że nie wydam samochodu i wezwałem policję, srodze się rozczarowałem. Kazali oddać mu samochód i to mi zagrozili odstawieniem na posterunek, jeżeli się nie podporządkuję.

Właściciel bezskutecznie powoływał się na tzw. prawo zatrzymania. Pozwala ono zająć cudzą rzecz do czasu zaspokojenia swoich roszczeń, w tym przypadku zapłaty za naprawdę.

- Za naprawę samochodu nie przysługuje jednak prawo zatrzymania - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Taka jest wykładnia Sądu Najwyższego. Policjanci działali zgodnie z prawem.

Dlatego nic nie mogła pomóc skarga, którą właściciel wniósł na policjantów. W odpowiedzi na nią mógł przeczytać, że w świetle prawa nie poniósł żadnej szkody. Wykonanie naprawy nie jest bowiem traktowane jako nakład na rzecz, czyli na samochód. Nawet wtedy, gdy za kilkadziesiąt tysięcy złotych wymienił w nim niemal wszystko, pozostaje to jedynie "wykonaniem zobowiązania wynikającego z umowy o dzieło".

- To, że coś uchwalił Sąd Najwyższy, nie musi jeszcze oznaczać, że jest to dobre prawo - komentuje mecenas Dariusz Szyndler. - W tym przypadku jest to skandalicznie złe prawo, które pozwala, by w jego świetle wyłudzano świadczenia.

Właścicielom warsztatów, a ten spod Poznania nie jest wyjątkiem, zamiast telefonu na policję pozostaje wizyta w prokuraturze i ściganie nieuczciwych klientów za oszustwo. Mogą również walczyć o swoje pieniądze na drodze cywilnej. Tyle że za swoje pieniądze i swój czas. I nie zawsze z powodzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski