Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki koncern Enei kupić nie chce

Paweł Mikos
Niesprzedanie Enei to kolejna porażka ministra Grada
Niesprzedanie Enei to kolejna porażka ministra Grada fot.WOJCIECH BARCZYNSKI / POLSKAPRESSE
Poznańska Enea pozostanie na razie własnością Skarbu Państwa. Z zakupu firmy energetycznej zrezygnował właśnie niemiecki koncern, który jako jedyny wyrażał oficjalne zainteresowanie Eneą. Minister skarbu Aleksander Grad będzie jeszcze raz próbował znaleźć chętnego na poznańską spółkę.

- RWE w chwili obecnej nie złoży wiążącej oferty na zakup akcji spółki energetycznej Enea. Po przeprowadzonej analizie spółki, RWE doszło do wniosku, że potencjalna oferta RWE nie odpowiadałaby obecnym oczekiwaniom rynku - poinformowała Iwona Jarzębska, rzeczniczka niemieckiego koncernu w Polsce.
Ponieważ niemiecka grupa była jedynym oficjalnym inwestorem gotowym kupić Eneą, to cały proces prywatyzacji pakietu kontrolnego zostanie zakończony, a resort Aleksandra Grada będzie dalej sprawować kontrolę nad poznańską firmą.

Po rezygnacji RWE z przejęcia kontroli w Enei, MSP nie spełni założonych w budżecie wpływów z prywatyzacji. Enea miała stanowić znaczną część z nich. Oznacza to, że wzrośnie - i tak już dość duży - deficyt w finansach publicznych.

Decyzja niemieckiego koncernu jest ciosem dla ministra Grada, gdyż w tym roku na swoim koncie ma zakończony sukcesem spór o Eureko oraz porażkę przy sprzedaży polskich stoczni, a teraz przy prywatyzacji Enei. Jednak z zapowiedzi resortu wynika, że rząd będzie chciał jeszcze w tym roku ponowić próbę znalezienia inwestora strategicznego dla poznańskiej grupy energetycznej.

- Minister skarbu państwa informuje, że rozważane jest rozpoczęcie jeszcze w tym roku kolejnego postępowania zmierzającego do zbycia przez Skarb Państwa akcji Enei - podaje resort skarbu. Natomiast decyzja RWE z pewnością ucieszyła związkowców Enei. Oni od kilku miesięcy protestowali przeciwko tej prywatyzacji. - Proces ten nie jest transparentny, jak obiecywano, i został przygotowany w taki sposób, aby ograniczyć konkurencję między potencjalnymi inwestorami - pisali w liście do szefów RWE i szwedzkiego Vattenfalla związkowcy z poznańskiego przedsiębiorstwa.

Chodzi tu o krótki czas, jaki MSP dał na odpowiedź, czy inwestorzy wezmą udział w II etapie prywatyzacji oraz o podejrzenia, że w Enei mogło dojść do szpiegostwa przemysłowego. Takie obawy, poza związkami zawodowymi, miała rada nadzorcza spółki oraz niezależny audytor. Obecnie sprawę bada prokuratura oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jednak na plus resortu skarbu można zaliczyć to, że nie sprzedali spółki za mniejszą wartość niż wynika to z wycen. O to zresztą także postulowali związkowcy. Według wycen giełdowych pakiet ponad 67 proc. akcji Enei, jakie były do kupienia jest wart około 6-7 mld złotych. Jednak Ministerstwo Skarbu Państwa liczyło na dodatkową premię za pakiet kontrolny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że RWE miała zaoferować za jedną akcję mniej niż wynosi obecny kurs Enei na warszawskim parkiecie. Niezłożenie oferty kupna przez RWE zapewne także cieszy pozostałe europejskie koncerny energetyczne, które wyrażały zainteresowanie poznańską spółką. Zwłaszcza szwedzki Vattenfall, który obecnie ma już około 18 proc. akcji Enei może być zadowolony. Co prawda nie odpowiedział on na zaproszenie do drugiego etapu prywatyzacji, ale tłumaczono to przeglądem wszystkich planów inwestycyjnych. Jednak mimo wszystko przedstawiciele szwedzkiego koncernu cały czas nie wykluczali, że jeśli będzie możliwość, to mogą przejąć kontrolę nad poznańską spółką.

Poza Vattenfallem w prywatyzację może włączyć się także francuski GdF Suez, który od wtorku bada dokumenty finansowe Enei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski