Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Norbert Napieraj: Klub prezydencki w Poznaniu mierzy wysoko

Bogna Kisiel
- Będziemy wspierać Ryszarda Grobelnego, by ponownie został prezydentem - zapowiada Norbert Napieraj
- Będziemy wspierać Ryszarda Grobelnego, by ponownie został prezydentem - zapowiada Norbert Napieraj Marek Zakrzewski
Norbert Napieraj, radny klubu prezydenckiego i szef Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego opowiada o przygotowaniach do wyborów samorządowych, szansach Ryszarda Grobelnego na reelekcję oraz relacjach z Platformą.

Nikt się nie spodziewał, że w ostatnich wyborach do Rady Miasta komitet Ryszarda Grobelnego zdobędzie osiem mandatów. Czy jesienią PRO chce powtórzyć ten sukces?
Norbert Napieraj: Nikogo nie zadowoli odtworzenie sytuacji sprzed czterech lat. Celujemy wyżej. Myślę, że sukces odniesiemy nie tylko w wyborach prezydenckich. Zupełnie realne jest zdobycie po dwa mandaty w każdym z okręgów.

Czy prezydent Grobelny powinien ubiegać się o reelekcję?
Norbert Napieraj: Zdecydowanie tak. Z punktu widzenia PRO jest naturalnym kandydatem. Liczymy też, że będzie liderem naszego komitetu.

Jakie szanse ma Grobelny?
Norbert Napieraj: Wszyscy, którzy obserwują poznańską scenę polityczną, widzą, że jest to najpoważniejszy pretendent do fotela prezydenta. To słuszny trend, bo jest najlepszy spośród wszystkich zgłoszonych i potencjalnych kandydatów. Będziemy go wspierać, by ponownie został wybrany.

Ostatnio było głośno o poparciu przez Platformę kandydatury Grobelnego. Czy taki wariant brano pod uwagę, czy może był to rodzaj gry politycznej?
Norbert Napieraj: W każdych rozmowach jest jakiś element gry politycznej. Nie chcę się wypowiadać w imieniu PO, na ile poważnie rozważano tę kwestię, a na ile była to gra. Wierzę jednak, że Platforma racjonalnie podchodzi do tej sprawy.

Politycy PO najpierw mówili, że rozmawiają z Grobelnym. Teraz twierdzą, że ich celem było nakłonienie prezydenta do rezygnacji ze startu w wyborach. Jak interpretować tę sytuację?
Norbert Napieraj: Próba namawiania konkurenta politycznego do ustąpienia bez walki jest dziwna. Grobelny jest politykiem odpowiedzialnym. Nie wycofa się. Wie, że miastu potrzebny jest dobry gospodarz. A on jest w stanie sprostać temu zadaniu.

Czy prezydentowi potrzebne jest wsparcie Platformy?
Norbert Napieraj: Poparcie każdego środowiska politycznego ma znaczenie. Grobelny ma niezależną pozycję, co pokaże w wyborach z jeszcze większą siłą.

W sondażach notowania PO spadają. Może jej poparcie bardziej zaszkodzi Grobelnemu niż pomoże?
Norbert Napieraj: Wybory samorządowe rządzą się swoim prawem. Decydujące znaczenie ma osoba kandydata. Trudno ocenić, czy poparcie PO zaszkodzi. Nie rozpatrywałbym tego w takich kategoriach. Poparcie PO odebrałbym pozytywnie, jako sposób na poszerzenie popularności prezydenta.

Przyjmijmy, że PO jest gotowa poprzeć Grobelnego. To, ile będzie list do rady - jedna wspólna PRO i PO czy dwie odrębne?
Norbert Napieraj: Realnym rozwiązaniem będą dwie listy do Rady Miasta. Dla większości radnych PRO formuła startu z listy PO byłaby nie do zaakceptowania. PRO jest organizacją pozarządową, PO - partią. Mamy różne elektoraty. W ten sposób możemy sięgnąć po większą liczbę mandatów. Dla dobrej współpracy po wyborach lepsze będą dwa komitety.

A nie ma w Panu chęci odwetu? Po ostatnich wyborach PO zrobiła wszystko, by klub prezydencki nie dostał żadnego stanowiska w radzie.
Norbert Napieraj: Zemsta jest ostatnim uczuciem, którym kieruję się w działalności publicznej. Polska polityka potwierdza, że nie prowadzi ona do niczego dobrego. PO leczyła wtedy traumę po wyborach. Nie żywię urazy. Jestem gotowy do współpracy na rzecz dobrego programu dla Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski