Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nożownik z Czarnkowa uciekł do matki, która mieszka w Niemczech?

Tomasz Juckiewicz
Marcin Forbrich, który we wtorek zabił nożem 53-letniego mężczyznę, a trzy osoby zranił, pozostaje na wolności. Śledczy wydają list gończy.
Marcin Forbrich, który we wtorek zabił nożem 53-letniego mężczyznę, a trzy osoby zranił, pozostaje na wolności. Śledczy wydają list gończy.
Marcin Forbrich, który we wtorek zabił nożem 53-letniego mężczyznę, a trzy osoby zranił, pozostaje na wolności. Śledczy wydają list gończy.

Od wtorku policjanci z całej Wielkopolski szukają 26-letniego Marcina Forbricha z Czarn-kowa. Nie pomógł śmigłowiec i akcja łodzią ratunkową na rzece Noteć. Funkcjonariusze przeczesali też pobliskie lasy. W poszukiwania zaangażowanych było 300 osób. Niestety, sprawca ciągle przebywa nawolności.

- Dodatkowe oddziały policji pracę zakończyły w czwartek w nocy. Zrobiliśmy co się da. Pewna formuła się wyczerpała. Jest to dla nas dalej sprawa priorytetowa, ale zmieniamy już sposób poszukiwań - mówi Wojciech Michałkiewicz, oficer prasowy powiatowej policji.

Zobacz też:

Śledczy sprawdzają kolejne miejsca, w których może przebywać Marcin Forbrich. Będą to już jednak robić policjanci z komendy powiatowej. Następnym krokiem będzie wydanie listu gończego.

Wcześniej, bo już drugiego dnia po tragedii opublikowano zdjęcie oraz dane sprawcy. Czy Marcin Forbrich jeszcze żyje? A może uciekł do Niemiec, gdzie mieszka jego matka.

- Trop związany z najbliższą rodziną sprawdza się w takim przypadku w pierwszej kolejności. My też tak zrobiliśmy. Niestety, nie przyniosły one skutku - tłumaczy Wojciech Michałkiewicz. Sytuację bardzo mocno przeżywają też mieszkańcy Czarnkowa i okolic.

- Strach samemu wyjść wieczorem z domu, a już tym bardziej puścić swoje dziecko. To przecież niezrównoważony człowiek - mówi pan Bogdan, mieszkaniec pobliskiego osiedla. To właśnie tuż obok jego bloku, w jednym z domów jednorodzinnych na ulicy Janka z Czarnkowa Marcin Forbrich wpadł w szał. We wtorek tuż po godzinie 23, po siedmiu ciosach nożem kuchennym zmarł 53-letni Zbigniew M. Mężczyzna umierał na oczach syna, który przeżył, ale w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala.

- Przeszedł poważną operację, ratującą życie. Obecnie jego stan jest stabilny, dobry. Przebywa na chirurgii - informuje Rafał Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile. Dwaj pozostali poszkodowani: ojciec i konkubina Marcina Forbricha dochodzą do siebie w szpitalach w Trzciance i Czarnkowie. Ich życie nie jest zagrożone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski