Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O gustach się nie dyskutuje. Również ptaków...

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Jakieś kompleksy? - przywitał mnie kolega przed kilku laty, oceniając nowy nabytek. Odmierzał krokami długość. Auta, oczywiście. Przemilczałem. Stojące obok jego rodzinne kombi jak nic było dłuższe pewnie nawet od konia z zaprzęgiem. A co mają mówić kierowcy ciężarówek, autobusów czy tramwajów z doczepką?

Ponoć nie chodzi o rozmiar. Faceci w kryzysie wieku średniego marzą albo o małym, czerwonym, sportowym kabriolecie, albo aby stać się easy riderem. To pierwsze trudno zrozumieć, zwłaszcza u właścicieli niesfornych tupecików. To drugie zrozumieć łatwiej, jeśli uwzględnić, że żona właśnie przechodzi klimakterium. Ponoć przede wszystkim chodzi o kolor. Czerwone to młode, agresywne albo o utajonych ciągotach. Czarne stateczne, bogate i dostojne. Białe - wiadomo, przedstawiciel handlowy. Srebrne: ni pies, ni wydra, na pewno nie wampir. Niebieskie, żółte, pomarańczowe, różowe? Kobieta. Jeśli facet, to i tak myśli, że jeździ zetlałym czarnym. Zielone? Były tanio.

Oczywiście: żadne badania tego nie potwierdzają.

Są jednak wiarygodne badania brytyjskich naukowców, które potwierdzają motoryzacyjne upodobania ptaków. Z podziałem na gatunki, ptaków rzecz jasna. Co do marek aut zdania ptaków są podzielone, ale co do kolorów - zadziwiające zbieżne. I powtarzalne jak wyniki wyborów na Białorusi. Najczęściej i najchętniej, bo aż w 18 procentach przypadków, ptaszydła trafią w auta czerwone. Uff, nigdy nie miałem czerwonego. Ledwie o 4 procent trafień mniej zanotowały auta niebieskie, o kolejne 3 procent mniej - czarne. Zaledwie 7 procent trafień ulokowało się w białych, 3 procent w szarych i srebrnych i tylko 1 procent... w zielonych. Zwracam honor właścicielom zielonych! Jako były właściciel srebrnego obwieszczam, że badania są przekłamane. Po prostu: kolorystyka ptasiej kupy zlewa się z lakierem. W badaniach nie uwzględniono aut granatowych. Nie wiem, czy to statystycznie uzasadnione, czy mnie jakaś wrona nie lubi, ale od czasu nabycia nowego bolidu nie ma dnia, by jakieś latające bydle we mnie nie wcelowało. Nie wiem też co to za gatunek. Raczej nie mewa: one, chyba przez zbieżność kolorów, celują najczęściej w to, co białe. Nieopalonym radzimy unikać tego skrzekliwego stwora.

Metody zapobiegania trafieniom są różne. Można napić się płynu, co dodaje skrzydeł i potraktować ptaka z lotu ptaka. Można przesiąść się na rower. Niektórzy rozważają zmianę auta na tak szybkie, że w czasie deszczu omija krople. Rzeczywiście, nigdy nie widziałem uwalanego lamborghini. Po prawdzie to niewiele w życiu widziałem lamborghini... Mógłbym oczywiście przypuszczać, że ci obrzydliwie bogaci posiadacze takich bryk wożą w bagażniku (widział ktoś bagażnik lambo?) malutkiego lokaja ze ściereczką, ale zbyt wpisywałoby się to w namiętnie uprawiane szufladkowanie właścicieli aut. Jak właściciel porsche, to się martwi, gdy spalanie spada poniżej 40 na 100. Jak hondy - to się dziwi, gdy obroty nie dochodzą do 9 tysięcy. Jak mazdy - to podziwia ciężarówki od spodu. Jak volvo - to ma 5 dzieci i w niedzielę auto wypycha z garażu, żeby nie nadużywać wstecznego. Jak opla - to ma abonament na odrdzewiacz. Jak fiata, to poranną kawę pije w warsztacie. Jak saaba, to lekarz albo architekt. Wredni dziennikarze. Oj, jak ja bym się chętnie poznęcał nad właścicielami tych wszystkich ferrari, lambo, czy koenigsegga - wartego więcej niż fabryka samochodów na Żeraniu.

Poznęcałbym się, ale... za chwilę będę wzdychał do tych aut, bo spełniają mi dziecięce marzenia, zjeżdżając do Poznania. Oni, oczywiście, mają kompleksy jakieś. To ja mogę ich odciążyć. Biorę jeden kompleks w pakiecie z bryką. Byle nie chodziło, oczywiście, o brak włosów! I...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski