- Kiedy tu przyjechaliśmy 17 lat temu od razu zakochaliśmy się w tym miejscu i jego otoczeniu - opowiada właścicielka ogrodu - Marzena Bąkowska. - To były pola uprawne ze słabymi ziemiami, ale mnie to nie przeraziło. Jestem typem pracoholika i perfekcjonisty. Jak już sobie coś postanowię, to konsekwentnie dążę do celu. Gdy okazało się, że nie stać nas na założenie ogrodu przez profesjonalną firmę, powstała nasza, własna szkółka roślin na obszarze około 1 ha. Kupowaliśmy tanio małe rośliny i sami je hodowaliśmy. Zaczęliśmy od drzew i krzewów, potem była szkółka z bylinami. Odwiedzaliśmy też ogrody botaniczne, żeby zobaczyć, które rośliny, jak rosną, ile miejsca potrzebują. Zachwycił mnie ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego - trzeba go zobaczyć!
Początki nie były łatwe, ale właściciele ogrodu z determinacją dążyli do celu. Gdy okazało się, że nawodnienie ogrodu ma kosztować majątek pan Jacek sam wymyślił jego konstrukcję i sposób wykonania.
Teraz ogród rozkłada się na około 8 ha. A właściwie są to dwa sąsiadujące z sobą ogrody o dużej różnicy poziomu. Jeden położony nad rzeką i dwoma stawami z kolekcją roślin cienio i wilgociolubnych, drugi na wysokiej skarpie z kolekcją drzew, krzewów, traw ozdobnych i wysokich bylin kwitnących i ozdobnych z liści.
- Kolekcja bylin to prawie 3000 odmian, samych funkii jest prawie 150 odmian i około 400 odmian liliowców, irysów, marcinków no i moje ukochane trawy ozdobne - prawie 200 odmian! - mówi pani Marzena oprowadzając mnie po swoim królestwie. A o każdej roślinie może mówić godzinami, kiedy ją kupiła, jak rośnie...
- To moja wielka pasja i z radością się jej poświęcam, chociaż naprawdę nie mam czasu na odpoczynek - dodaje z uśmiechem. - Cieszą mnie rośliny, które mam, ale najbardziej te, których jeszcze mi brakuje, dlatego wciąż odwiedzam targi i dokupuje nowe. Np. choć mam już 40 kolorów ostróżek, z targów wyszłam z czym - z kolejnymi ostróżkami, bo nie mogłam się opanować! - Nie wszystko od razu wiedziałam. Jeździłam na targi ogrodnicze, wystawy, dużo na ten temat czytałam. Ale najwięcej nauczyłam się codziennie pielęgnując moje rośliny. O! na przykład w fachowych podręcznikach można przeczytać, że żurawki powinno się sadzić w cieniu. Nic podobnego! Ja posadziłam je w słońcu i nigdy nie rosły tak pięknie! A moje ukochane trawy ozdobne?
O trawach ozdobnych pani Marzena wie chyba wszystko. Mówi, że rosną dobrze w każdych warunkach. Oczywiście nie trawa pampasowa, ani piękna odmiana brązowej rozplenicy, czy też ostnica cieniutka (stipa tenussima ). Te ostatnie dwie warto sadzić jedynie z racji ich urody, gdyż mimo, że marzną to pięknie wyglądają w pierwszym roku uprawy i nie są drogie. Ale obecnie w Polsce jest dostępna bardzo szeroka oferta traw ozdobnych mrozoodpornych. Należą do nich wszystkie miskanty, prosa, molinie trzcinniki, śmiałki, większość turzyc. Trawy jak i wszelkie inne rośliny zdrowiej będą rosły bez otulania ich włókniną i zasypywania korą. Kora zakwasza, a włóknina zabiera roślinom świeże powietrze. Pani Marzena zachęca też właścicieli ogrodów do przekopywania gleby, przewietrzania jej, bo wtedy rośliny na pewno odpłacą się pięknym kwitnieniem
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
